Adam Bodnar w rozmowie dla TOK FM ostro skrytykował Łukasza Mejzę, wskazując na poważne zarzuty dotyczące niejasnych źródeł jego majątku. Jednocześnie uspokajał, że sprawa Kingi Gajewskiej to prawdopodobnie zwykła pomyłka.
Adam Bodnar stanowczo odniósł się do zarzutów wobec Łukasza Mejzy, podkreślając, że dotyczą one poważnych nieprawidłowości w oświadczeniu majątkowym. Mejzie zarzuca się niewpisanie środków o niejasnym pochodzeniu, co według Bodnara wymaga zdecydowanej reakcji ze strony prokuratury.
Z kolei zarzuty wobec Kingi Gajewskiej określił jako wynik pomyłki, sugerując, że darowizna od rodziców mogła być powodem nieścisłości w jej oświadczeniu majątkowym.
„To raczej zaniedbanie, a nie intencjonalne działanie”
– stwierdził.
Jednak taka różnica w podejściu Bodnara może sugerować stronniczość, szczególnie biorąc pod uwagę, że mąż Gajewskiej pełni funkcję wiceministra sprawiedliwości. Jego łagodniejsze podejście do jej sprawy i ostre stanowisko wobec Mejzy mogą budzić wątpliwości co do bezstronności ocen byłego Rzecznika Praw Obywatelskich.
Źródło: Republika, Tok Fm, Wirtualna Polska
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko
Ujawniamy! To im Sutryk zafundował studia. ZOBACZ!