Ziobro składa zawiadomienie ws. Bodnara. Chodzi o sędziego Radzika

"Demokracja walcząca" i jedna z jego ikon - minister Adam Bodnar, przekracza kolejne granice. W imię walki z „dziedzictwem poprzedniej władzy”, rząd Donalda Tuska coraz częściej sięga po środki, które już dawno wyczerpały definicję instytucjonalnego zamachu stanu. Najnowszym przykładem jest odwołanie sędziego Przemysława Radzika z funkcji Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych - decyzja, która nie miała żadnych podstaw prawnych.
Odwołany sędzia, oskarżony minister
4 kwietnia minister sprawiedliwości Adam Bodnar ogłosił decyzję o odwołaniu sędziego Sądu Apelacyjnego w Warszawie Przemysława Radzika z funkcji Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego. Powodem miały być m.in. rzekomo „bezpodstawne” decyzje kadrowe z sierpnia 2022 roku, jak również wcześniejsze działania sędziego w strukturach sądownictwa.
- Sędzia Radzik, działając jako wiceprezes Sądu Okręgowego w Warszawie, a następnie Sądu Apelacyjnego w Warszawie, podjął szereg decyzji, które budzą wątpliwości w zakresie swojej zasadności i legalności. W ich wyniku utracił podstawowy przymiot sędziowski, jakim jest nieskazitelność charakteru
– napisano wtedy w komunikacie Ministerstwa Sprawiedliwości.
W komunikacie podano także, że Radzik miał dopuścić się „bezpodstawnego przeniesienia” trzech sędziów do innego wydziału, co rzekomo „wydłużyło postępowania”.
Ziobro: To brutalne łamanie praworządności
Na to wszystko zareagował były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Jego ostatnia reakcja, to wpis na platformie X, gdzie zarzucił Adamowi Bodnarowi przekroczenie uprawnień i działanie na szkodę interesu publicznego.
- Ci, którzy najgłośniej krzyczą o praworządności, sami ją brutalnie łamią. Adam Bodnar, bezprawnie, z naruszeniem ustawy, odwołał sędziego Przemysława Radzika z funkcji Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów. Milczenie to zgoda na bezprawie! Złożyłem zawiadomienie do prokuratury – Bodnar przekroczył uprawnienia, działając na szkodę interesu publicznego. Nie liczę, że jego ludzie podejmą śledztwo, ale w wolnej Polsce sprawiedliwość wróci, a winni odpowiedzą za swoje czyny.
- napisał były minister.
Sąd staje po stronie Radzika
Co istotne, zaledwie dzień po decyzji Bodnara, 5 kwietnia, sędzia Przemysław Radzik opublikował w mediach społecznościowych postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie. Sąd nakazał ministrowi sprawiedliwości zamieszczenie na stronie internetowej Ministerstwa oficjalnego oświadczenia, chroniącego dobra osobiste sędziego.
Postanowienie zakazuje Bodnarowi formułowania publicznych wypowiedzi, które godziłyby w reputację sędziego Radzika, w tym twierdzeń o nadużywaniu przez niego władzy czy rzekomej destrukcji sądów.
- Postanowienie jest wykonalne
– poinformował sędzia Radzik.
Bodnar złamał ustawę. Sędziowie biją na alarm
W obronie sędziego Radzika głos zabrał także sędzia Jakub Iwaniec.
- Bezskuteczny akt ministra Adama Bodnara, sędzia Przemysław Radzik dalej pełni swą funkcję
– skomentował Iwaniec.
- Poza rezygnacją, ustawa nie zna przesłanek odwołania Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych ani jego zastępców przed upływem kadencji. Ostra jazda po bandzie, która z pewnością będzie rozliczona; kiedyś, przez niezależną prokuraturę i niezawisły sąd karny
- dodał.
W cieniu deklaracji o „przywracaniu praworządności” rząd Donalda Tuska posługuje się środkami, które do złudzenia przypominają autorytarne standardy. Odbieranie funkcji sędziom bez podstawy ustawowej, ignorowanie orzeczeń sądów, medialne nagonki – to wszystko prowadzi do jednej konkluzji: mamy do czynienia z pełzającym zamachem stanu.
Źródło: Republika, x
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X