Wojna na Ukrainie ściąga cudzoziemców, którzy walczą po obu stronach konfliktu – relacjonuje portal BBC News. Mówi się m.in. o 20 Francuzach, dwóch Hiszpanach, a także o Serbach; pojawiały się też polskie nazwiska.
Materiał na ten temat portal BBC opublikował w nocy z niedzieli na poniedziałek. Według portalu udział cudzoziemców w konflikcie ukraińskim „jest na małą skalę odzwierciedleniem zjawiska wyjazdów młodych muzułmanów z Wielkiej Brytanii i innych regionów Europy na Bliski Wschód, by walczyć w tamtejszych wojnach”.
BBC przywołuje kolejno relacje o obecnych na Ukrainie: Czeczenach, Francuzach, Hiszpanach, Serbach, Polakach, Włochu, Szwedzie i obywatelce Niemiec.
Jeśli chodzi o Rosjan, trudno jest - jak zauważa BBC News – odróżnić ochotników wśród nich od "żołnierzy regularnej armii, jakoby skierowanych na tajne misje". Jak się uważa, Czeczeni – zarówno z rosyjskiej Czeczenii jak i z antyrosyjskiej diaspory na uchodźstwie – są zaangażowani po obu stronach konfliktu, ale w większym stopniu walczą po stronie rebeliantów.
Radio France Info w sierpniu informowało o około 20 obywatelach Francji, którzy pojechali na Ukrainę, by walczyć po obu stronach konfliktu. Czterech z nich, w tym dwóch byłych żołnierzy, pojechało do Doniecka wesprzeć separatystów. Ich zdjęcie z bronią zamieściła rosyjska "Komsomolskaja Prawda". W rozmowie z "Le Monde" dwaj mężczyźni, obaj w wieku 25 lat, przedstawiają się jako ultranacjonaliści. Ich głównym zadaniem wśród rebeliantów jest, jak się wydaje, prowadzenie szkoleń bojowych dla rekrutów z Europy Zachodniej – pisze BBC.
Inny Francuz, 47-letni Gaston Besson, walczy przeciwko separatystom w ochotniczym batalionie Azow. Powiedział on France Info, że był spadochroniarzem i walczył w różnych wojnach, od Chorwacji po Kolumbię. Zabiega o to, by ściągnąć innych cudzoziemców; w czerwcu napisał na portalu Eurasianet, że dostaje "dziennie dziesiątki próśb o możliwość dołączenia się, szczególnie z Finlandii, Norwegii i Szwecji".
Dziennik "El Pais" napisał o dwóch Hiszpanach - 27-letnim byłym pracowniku socjalnym, należącym do lewicowej młodzieżówki, i jego 22-letnim koledze z młodzieżówki partii komunistycznej. Twierdzą oni, że walczą po stronie rebeliantów ze względu na wsparcie Związku Radzieckiego po stronie republikanów w hiszpańskiej wojnie domowej w latach 30. XX wieku. Z kolei anglojęzyczny "Kyiv Post" relacjonował pogłoski o Hiszpanie walczącym po stronie rządowej.
Jak się uważa, po stronie rebeliantów walczy kilkudziesięciu Serbów. Kierują się oni - jak zauważa BBC - poczuciem solidarności z prawosławnymi Rosjanami i wrogością wobec NATO. Niemniej, ekspert ds. bezpieczeństwa z Belgradu Zoran Dragiszić uważa, że Serbowie są głównie najemnikami, a na Ukrainie walczą po obu stronach. – Moim zdaniem to indoktrynacja popycha młodych ludzi, niekiedy niemal dzieci, na wojnę – powiedział Dragiszić rozgłośni Deutsche Welle.
Szwedzki snajper Mikael Skillt powiedział BBC, że walczy w batalionie Azow przeciwko separatystom, ponieważ chce "przetrwania białych ludzi". Gotów jest też wesprzeć syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada.
Wymieniając Polaków, BBC pisze o śmierci 12 sierpnia w potyczce urodzonego na Ukrainie Leonida Smolińskiego, podając, że był obywatelem polskim. Polskie MSZ podawało jednak po jego śmierci, że nie chodzi o obywatela polskiego. Ponadto BBC odsyła do "radykalnego polskiego portalu xportal", na którym Bartosz Becker mówi w Doniecku, że reprezentuje "wolnych Polaków, którzy są przeciwko terrorystycznym bazom NATO w Polsce".
Z kolei Niemka Margarita Zeidler była rzeczniczką rebeliantów w Słowiańsku. Mieszka ona na Ukrainie od 2002 roku, przeszła na prawosławie. Natomiast 53-letni Włoch, przez dwa lata przedsiębiorca na Ukrainie, na Majdanie dołączył do ukraińskich nacjonalistów, a potem do batalionu Azow. W przeszłości działał w skrajnej prawicy.
Prorosyjscy rebelianci lubią przesadzać, jeśli chodzi o zagranicznych bojowników po ich stronie, prezentując ich jako współczesne Brygady Międzynarodowe walczące z „faszyzmem” (w nawiązaniu do zagranicznych ochotników w wojnie domowej w Hiszpanii). Tymczasem w Kijowie debatowano na temat sensu stworzenia ukraińskiej Legii Cudzoziemskiej – pisze BBC.