Kryminalni z warszawskiego Śródmieścia zatrzymali mężczyznę podejrzanego o kradzież kieszonkową oraz posiadanie narkotyków. W mieszkaniu 26-latka policjanci znaleźli także wagę służącą do porcjowania środków odurzających oraz kilkanaście tysięcy złotych i walutę euro, mogące pochodzić z przestępstwa.
We wrześniu ubiegłego roku, w jednej z restauracji w Warszawie doszło do kradzieży kieszonkowej. Z kieszeni marynarki pokrzywdzonego „zniknęło” 28 000 euro. Na podstawie żmudnej pracy operacyjnej śródmiejskich kryminalnych oraz policjantów z wydziału dochodzeniowo-śledczego wytypowano jedną z osób mogących mieć związek z tym przestępstwem.
Drobiazgowe śledztwo
Nagrania z kamer zamontowanych w lokalu utwierdziły policjantów w tym, że to 26-latek jest najprawdopodobniej współsprawcą tej kradzieży. Widać na nich jak jedna z osób siedzi przy stoliku na tzw. świecy i obserwuje pokrzywdzonego. W tym czasie drugi z mężczyzn, siedząc tyłem do swojej ofiary i korzystając z zasłony w postaci swojej marynarki powieszonej na oparciu krzesła, przeszukuje kieszenie marynarki pokrzywdzonego. Po chwili obaj mężczyźni wychodzą z restauracji.
Okradziony zgłosił sprawę na policję. Wyjaśnieniem przestępstwa oraz wytypowaniem i zatrzymaniem jego sprawców zajęli się policjanci ze śródmiejskiego wydziału operacyjno-rozpoznawczego oraz dochodzeniowo-śledczego.
Analiza nagrań z kamer umieszczonych w restauracji oraz kamer monitoringu miejskiego, jak również ustalenia pozaprocesowe doprowadziły do zatrzymania jednego z mężczyzn mogącego mieć związek z tym przestępstwem."
"Dilerki" z kokainą
Podczas przeszukania w mieszkaniu 26-latka policjanci znaleźli foliowe woreczki z zapięciem strunowym, czyli tzw. dilerki, a w nich kokainę. Ujawnili i zabezpieczyli też wagę elektroniczną służącą do porcjowania narkotyków oraz ponad 12 tys. złotych i euro, mogące pochodzić z handlu środkami odurzającymi.
Mężczyzna usłyszał już zarzut kradzieży, działając wspólnie i w porozumieniu z nieustaloną jeszcze osobą oraz posiadania narkotyków. Za te przestępstwa 26-latkowi grozi do pięciu lat pozbawienia wolności. Policjanci pracują nad ustaleniem i zatrzymaniem drugiego z podejrzanych.