Na konferencji prasowej polityków PO: Marcina Kierwińskiego i Cezarego Tomczyka doszło do awantury. Posłów wzburzyło pytanie dziennikarki „Gazety Polskiej”, Cyntii Harasim.
Dziennikarka zapytała parlamentarzystów o to, kto do tej pory zajmował się drukiem kart do głosowania. Poseł Tomczyk odpowiedział, że Państwowa Komisja Wyborcza. Harasim przypomniała politykowi pewien prosty fakt:
– PKW nie dysponuje drukarnią. Kto zajmował się drukiem kart? To jest proste pytanie i panowie posłowie znacie odpowiedź- wskazała.
– Ale może pani posłuchać? Ja rozumiem, że to co mówimy jest dla biuletynu PiS-u niezbyt interesujące, ale proszę chwilę posłuchać- zdenerwował się poseł Marcin Kierwiński. Jak odpowiedziała Cyntia Harasim, obrażanie dziennikarzy to z całą pewnością nie najlepsza metoda na życie.
– Ale bycie biuletynem PiS-u przecież wcale nie musi być czymś obraźliwym, prawda?- dopytywał Tomczyk. Dziennikarka oceniła, że dla niezależnych mediów tego typu łatki i etykiety są w istocie obraźliwe. Zamiast odpowiedzieć na pytanie o druk kart wyborczych, posłowie stwierdzili: „dla niezależnych tak”.
Na pytanie nie odpowiedział żaden z parlamentarzystów. Czyżby przerosło polityków partii utożsamianej (w rzeczywistości i w praktyce wygląda to jednak różnie) z elitami intelektualnymi?
— Platforma NEWS (@NewsPlatforma) May 27, 2020