Ataki separatystyczne na wschodzie Ukrainy. Dwie osoby są ranne
Separatyści wdarli się do siedziby Służby Bezpieczeństwa Ukrainy w Ługańsku, około tysiąca osób pikietuje tam siedzibę Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, domagając się uwolnienia lidera organizacji znanej jako "Ługańska Gwardia" Aleksandra Charitonowa. Przed budynkiem SBU eksplodują race i granaty dymne.
ŁUGAŃSK W OGNIU PROTESTÓW
Separatyści wdarli się również do siedziby Służby Bezpieczeństwa Ukrainy w Ługańsku na wschodzie kraju. Tłum wyważył drzwi i zaczął wybijać cegłami okna na pierwszym piętrze - poinformował portal "Wostocznyj Wiariant".
Dwie osoby zostały ranne. Manifestanci rzucali dużymi cegłami, ktoś użył granatów dymnych, z budynku wydobywa się dym - podaje portal. Dwie osoby zostały poszkodowane - kobieta ma rozbitą głowę, jeden z milicjantów został wyniesiony na noszach, nie wiadomo, jakie odniósł obrażenia.
"Wostocznyj Wiariant" podaje też, że przed budynkiem SBU eksplodują race i granaty dymne.
Rosyjskia agencja ITAR-TASS podawała, że około tysiąca osób pikietowało siedzibę SBU, domagając się uwolnienia lidera organizacji znanej jako "Ługańska Gwardia" Aleksandra Charitonowa. Tłum skanduje "Uwolnić aktywistów!" i "Hańba SBU!".
ZAMIESZKI W DONIECKU
Grupa separatystów wdarła się w także do siedziby administracji obwodowej w Doniecku. Według agencji Interfax-Ukraina, prorosyjscy demonstranci wybili okno na pierwszym piętrze, po czym około 30 osób dostało się do środka budynku. Weszli na daszek nad wejściem, gdzie wywiesili 3 flagi rosyjskie. Milicja nie interweniuje.
Wcześniej demonstranci w Doniecku zebrali się na placu Lenina wyposażeni we flagi Rosji. Domagali się federalizacji Ukrainy. Przedstawiciele ruchu Rosyjski Blok apelowali o bojkot przedterminowych wyborów prezydenckich, zaplanowanych na 25 maja. Skandowano: „Chcemy Rosji i Stalina”.
Uczestnicy demonstracji wyrażali też poparcie dla przedstawicieli Berkutu, zatrzymanych przez ukraińskie służby specjalne w związku z podejrzeniem udziału w masowych zabójstwach podczas protestów w Kijowie.
PODZIELONY CHARKÓW
Prorosyjscy separatyści, niosący rosyjskie flagi, wtargnęli do siedziby władz administracji obwodowej (wojewódzkiej) w Charkowie. Z budynku zdjęto flagę Ukrainy i zawieszono flagę Rosji. Według agencji Interfax-Ukraina stojący przed budynkiem ludzie wykrzykiwali: "Zuchy" i "Milicja z narodem".
Wcześniej podczas wieców w Charkowie doszło do starć, wybuchła bijatyka między prorosyjskimi manifestantami i - jak się przypuszcza - działaczami "Prawego Sektora" - poinformowała agencja Interfax-Ukraina.
Na placu Wolności kilka tysięcy osób wzięło udział w dwóch różnych: prorosyjskim na rzecz zabitych w starciach milicjantów oraz na rzecz przystąpienia do Unii Celnej Białorusi, Rosji i Kazachstanu.
Pod pomnikiem Szewczenki odbyła się natomiast demonstracja i koncert rockowy na rzecz integralności terytorialnej Ukrainy, a także akcja, podczas której można było wziąć udział w zbiorowym układaniu z puzzli mapy Charkowa na tle flagi Ukrainy.