"Opozycja chciała mieć wspólną listę wyborczą, dziś okazuje się, że ta lista nie powstanie", mówił w niedzielnym wydaniu programu "W PUNKT", poseł PiS Marek Ast. Jego zdaniem jedyne co łączy opozycję, to chęć odebrania PiS-owi władzy.

#WPunkt | @marek_ast (@pisorgpl): Opozycja chciała mieć wspólną listę wyborczą, dziś okazuje się, że ta lista nie powstanie. #włączprawdę #TVRepublika

— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) March 5, 2023

"Rozmowy na opozycji ciągle trwają i wszyscy ze sobą rozmawiają. Każdy scenariusz jest możliwy", stwierdził z kolei poseł Jarosław Rzepa z PSL. Partie te, wraz z Lewicą, dogadały się już co do wspólnej listy senackiej. "W polityce nigdy nie mów nigdy", powiedział parlamentarzysta z Wielkopolski cytując partyjnego kolegę, Marka Sawickiego.

W kontrze do wystąpienia Asta wystąpił goszczący również w programie Andrzej Szejna z Lewicy. Zwrócił uwagę, że Prawo i Sprawiedliwość... też ma listy wspólne z Solidarną Polską, czy wcześniej z Porozumieniem Jarosława Gowina, zatem można formować podobne zarzuty.

Szejna odniósł się też do deklaracji polityków Partii Razem, którzy poinformowali, że nie chcą, aby Donald Tusk był premierem w przypadku zwycięstwa opozycji w wyborach.

- Podpisaliśmy porozumienie Nową Lewicą, Partia Razem, Unia Pracy, OPZZ. To, że Partia Razem mówi teraz, kto może być premierem uważam za przedwczesne. Jeszcze nie zagłosowaliśmy, jeszcze nie podliczyliśmy wyników, jeszcze nie policzyliśmy mandatów. O tym, kto będzie premierem, będzie decydował wynik wyborczy i decyzja prezydenta, mówił w audycji Katarzyny Gójskiej.