"Armia patriotów" w oczekiwaniu na kolejny Marsz Niepodległości
276 osób doprowadzonych na policję, kilkadziesiąt osób zostało rannych, w tym 23 policjantów oraz 24 osoby cywilne - to najnowszy wieczorny bilans Marszu Niepodległości, który przeszedł ulicami Warszawy. Pozostałe marsze i zgromadzenia, także w innych miastach, przebiegły spokojnie.
21.54
Post użytkownika Tygodnik Lisickiego.
21.29
Post użytkownika Telewizja Republika.
19.14
Maciej Maciejowski z błoni Stadionu Narodowego:
Policja zbierała się i przepuściła szturm na błoniach stadionu, który skończył się na niczym. Błonia bowiem pustoszeją. Autokary z uczestnikami z innych miast już się rozjeżdżają. To w zasadzie koniec całej akcji. Demontowana jest scena, na której odbywał się koncert
18.58
Maciej Maciejowski z Alei Zielenieckiej:
W okolicach Alei Zielenieckiej trwa podjazdowa potyczka. Kilkanaście osób rzuca różnymi przedmiotami w policję, ta odpowiada ostrzałem z broni gładkolufowej i z armatek wodnych. Działania policji mogą dosięgnąć ludzi zgromadzonych na błoniach.
Na Alei Zielenieckiej aktualnie stoją dwie armatki wodne i ściągane są kolejne siły. Jednak wydaje się, że policja nie ma pomysłu jak prowadzić akcję.
18.48
Straż Marszu Niepodległości: Kibice niech zrobią swój marsz
Przedstawiciel straży Marszu Niepodległości, który przemawiał podczas wiecu na błoniach Stadionu Narodowego, krytykował kibiców, którzy przyszli na marsz tylko po to, żeby bić się z policją. – Niech zrobią swój marsz – antypolicyjny – mówił.
– Jestem aktywnie zaangażowany w środowisko kibicowskie, jeżdżę na mecze od 5 klasy podstawówki. Przepraszam kolegów i koleżanki, ale ktoś to w końcu powiedzieć musi - należy odciąć się raz na zawsze od tej hołoty, która właśnie urządza zamieszki z prawej strony i od tej, która to przed chwilą robiła z lewej – powiedział.
Uczestnicy wiecu nagrodzili te słowa oklaskami.
– Mówię to jako kibic z Łodzi. To są idioci, debile i ćwierćmózgi, i kretyni, których nie obchodziło to, że tu przemawiał kombatant. Tych debili nie obchodzi ani co my tu krzyczymy, ani co śpiewamy, ani co mówicie. Ich obchodzi tylko jedno - aby zrobić zadymę. To jest ich główny cel – powiedział.
– Niech zorganizują swój marsz, niech go nazwą antypolicyjny – mówił podczas wiecu szef straży Marszu Niepodległości.
W trakcie jego przemówienia grupki uczestników ścierały się z policją w al. Zielenieckiej. Rzucali w nich kamieniami i flarami.
Jak powiedziała rzeczniczka wojewódzkiej stacji pogotowia ratunkowego Meditrans Edyta Gałązkowska, interweniowało ono podczas Marszu Niepodległości 15 razy. – W tym momencie trudno jednak powiedzieć dokładnie, ile osób zostało rannych. Część z tych interwencji związana był z użyciem gazu pieprzowego, były to interwencje na miejscu. Organizator miał też swoje zabezpieczenie medyczne – dodała.
18.34
Jak donosi nasz reporter, pod sceną, gdzie odbywają się przemówienia oraz koncert grupka ludzi została oblana wodą z policyjnej armatki wodnej.
18.30
Sokołowski: W czasie burd zostały ranne cztery osoby
– Jak dotąd policja ma informacje o dwóch rannych funkcjonariuszach i dwóch rannych uczestnikach Marszu Niepodległości – poinformował rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski. Jak dodał, do tej pory do jednostek policji doprowadzono 215 osób.
– Są to informacje na godzinę 18. Rannych uczestników marszu pilnują w szpitalu policjanci – dodał Sokołowski. Zaznaczył, że rannych zostało też dwóch policjantów.
Jak poinformował zatrzymania chuliganów, którzy wywołali podczas marszu burdy, cały czas trwają i prawdopodobnie część z tych osób zostanie zatrzymanych po zakończeniu zgromadzenia. Przypomniał, że policjanci polewali bojówkarzy barwioną wodą, co ma umożliwić ich łatwiejszą identyfikację i zatrzymanie.
– Oddzieliliśmy grupy chuliganów od osób uczestniczących w marszu. Nie wpuściliśmy je na błonia Stadionu, gdzie marsz się zakończył. Teraz będziemy ich zatrzymywać – poinformował.
Przypomniał, że do Warszawy ściągniętych zostało kilka tysięcy policjantów z kraju. To oni mają też m.in. wspomagać "bezpieczne" rozejście się uczestników marszu i zapobiega kolejnym incydentom.
18.27
Winnicki: Nie ma polskiego patriotyzmu bez pamięci o naszych rodakach
– Po pierwsze i najważniejsze, pamiętajcie, że polskość, polską suwerenności i polski dobrobyt możemy wypracować tylko samodzielnie, żadna Unia, żadne NATO nam tego nie zapewni. Pamiętajcie, że tyle wolności, ile własności – mówił do uczestników Marszu Niepodległości Robert Winnicki.
Zachęcał także zgromadzonych przed Stadionem Narodowym do skandowania haseł: "Polski handel w polskich rękach", "Polska ziemia w polskich rękach", "Zero złotych na dewiacje".
Powiedział także, że nie ma Polski bez pamięci. – Nie ma Polski bez Kresów, nie ma polskiego patriotyzmu bez pamięci o naszych rodakach rozsianych po całym świecie –stwierdził. Skandował: "Lwów i Wilno - pamiętamy".
Zaapelował także do policji, żeby nie zbliżała się do ich wiecu.
18.22
Mariusz Mrozek, rzecznik stołecznej policji dla naszego reportera Piotra Węża:
Zgromadzenie Marsz Niepodległości jest kontynuowany. Ludzie, którzy chcieli w ten sposób wyrazić szacunek dla tego święta dotarli na błonia.
Część odizolowanych chuliganów została już zatrzymana, reszta jest zatrzymywana przez dynamiczne oddziały policji. Część z nich używała koktajli mołotowa, kostki brukowej etc. Tych staramy się zatrzymać. Zadaniem policji było oddzielenie osób agresywnych od reszty marszu. Jest dużo tych agresywnych osób i akcja nie jest prosta. Jednak sukcesywnie ich zatrzymujemy. Działania muszą być adekwatne do agresji, z którą się spotykamy. A chuligani działają niezwykle agresywnie, ich działania mogą doprowadzić do śmierci osób postronnych lub funkcjonariuszy.
Mamy informacje o dwóch rannych policjantach. Przypuszczam, że ta liczba się zwiększy.
18.12
Armatki i broń gładkolufowa pic.twitter.com/uTXXDgp5ID
— Krzysztof Berenda (@k_berenda) listopad 11, 2014
17.59
Bosak o chuliganach: nie traktujemy ich jako naszych gości
Krzysztof Bosak ze Stowarzyszenia Marsz Niepodległości powiedział, że organizatorzy marszu odcinają się od osób wdających się w bójki z policją na rondzie Waszyngtona w Warszawie.
Bosak powiedział, że marsz doszedł do swojego celu, czyli przed Stadion Narodowy. – Dochodzą jeszcze uczestnicy marszu. Na scenie wygłaszane są przemówienia – powiedział Bosak.
Przyznał, że na rondzie Waszyngtona trwają starcia policji z chuliganami. Bosak odciął się osób wdających się w bójki z policją. – Nie traktujemy ich jako naszych gości – podkreślił.
W okolicy ronda Waszyngtona doszło do zamieszek, policja użyła armatek wodnych; są pierwsze zatrzymania. Kilkakrotnie do czoła marszu podjeżdżały karetki pogotowia, które odjeżdżały na sygnale. Policja zatrzymała już około 160 osób.
17.49
Konne oddziały policji na rondzie Waszyngtona – podaje TVP INFO i wynika ze zdjęć Polskiej Agencji Prasowej.
17.48
Rzecznik Komendy Głównej Policji: 160 osób doprowadzonych do jednostek policji
– Ponad 160 osób, w tym także tych, które brały udział w burdach na rondzie Waszyngtona, zostało doprowadzonych już do jednostek policji – poinformował rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski. Potwierdził, że ranny został co najmniej jeden policjant.
– Marsz w tej chwili idzie już dalej. Schodzi z mostu. Oddzieliliśmy grupę chuliganów i staramy się ich zatrzymać. Używamy armatek wodnych, w tym z wodą barwioną, by później te osoby biorące udział w burdach łatwiej zidentyfikować – powiedział Sokołowski.
Dodał, że użyta został też broń gładkolufowa do rozproszenia atakujących ją grup, które oddzieliły się od Marszu Niepodległości.
– Mogę również potwierdzić, że ranny został jeden policjant. Przewieziono go do szpitala – dodał. W kierunku funkcjonariuszy rzucano race, petardy, butelki i m.in. kostkę brukową.
Wcześniej demonstranci na rondzie Waszyngtona zerwali znaki drogowe, barierki oddzielające torowisko, niszczyli przystanki tramwajowe, rzucali kamieniami. Policja użyła gazu pieprzowego i łzawiącego.
Część uczestników z końca pochodu postanowiła zawrócić i podąża w stronę centrum Warszawy. Wracający to kibice, ale też zwykli uczestnicy marszu; rozchodzą się spokojnie. Policjanci otrzymali rozkaz zatrzymywania wszystkich, którzy są ranni, zakrwawieni, zachowują się agresywnie.
Na błoniach Stadionu Narodowego odbył się też kończący marsz. Na scenie przemawiał - poza organizatorami - także Mariusz Dzierżawski, kandydat na prezydenta Warszawy popierany przez Ruch Narodowy; atakował b. premiera Donalda Tuska, wypominając mu wysokość europejskiej pensji.
Służby sprzątające zaczęły już uprzątać Aleje Jerozolimskie.
17.45
Jan Pawlicki spod Stadionu Narodowego:
Duże emocje po obu stronach. Lotny kordon policji spycha zadymiarzy w stronę mostu Poniatowskiego.
Kostka brukowa w dużych ilościach leci w stronę policji. Trwa interwencja policji i trudno ocenić, jak się to skończy. To wygląda trochę jak wojna pozycyjna.
Mówiono, że policja separuje zadymiarzy od tłumu. Jednak to się nie działo, funkcjonariusze bezczynnie stali. Policji jest bardzo dużo i nie wiem, dlaczego nie mogą sobie poradzić z grupką kilkudziesięciu osób, które wszczynają burdy.
Trzeba pochwalić straż marszu, która wykonuje bardzo dobrą robotę.
17.37
W okolicach Stadionu Narodowego trwają regularne stracia między chuliganami a policją. Bojówkarze wyrywali znaki drogowe a nawet miejskie, bezpłatne rowery, którymi starali się rzucać w policjantów.
Niektórzy uczestnicy Marszu Niepodległości dotarli już na metę, w miejsce urodzenia Romana Dmowskiego. Inni wracają do centrum mostem Poniatowskiego – podaje TVP INFO.
17.36
Maciej Maciejowski:
Sowiecki pomnik w Parku Skaryszewskim jest otoczony kordonem policji.
Marsz jest otoczony z trzech stron. Uczestnikom uniemożliwia się wydostanie z policyjnego otoczenia.
17.25
Maciej Maciejowski:
Policja nadaje przez megafony, że w armatce skończyła się woda.
17.20
Rzecznik komendy stołecznej policji Mariusz Mrozek:
Sytuacja wygląda inaczej niż na początku. Chuligani, najpierw szukali zwady pomiędzy sobą. To nie są uczestnicy marszu, nie zasługują na takie miano. Grupa kilkudziesięciu chuliganów, czy pseudokibiców oddzieliła się od zgromadzenia i zaatakowała funkcjonariuszy. Organizator podjął decyzję, aby wstrzymać czoło marszu. Uczestnicy chcą spokojnie dojść na błonia Stadionu Narodowego.
Jest decyzja, że w przypadku zagrożenia można użyć broni gładkolufowej. Otrzymałem również informacje o rannym policjancie, więc ta decyzja jest uzasadniona.
Nikt nie podjął decyzji o rozwiązaniu marszu.
17.15
#MarszNiepodległości #Policja Jest zgoda na użycie brono gładkolufowej. Na razie zgoda.
— Michał Dzienyński (@MDzienynski) listopad 11, 2014
17.12
Sokołowski: Są pierwsze zatrzymania chuliganów
Są pierwsze zatrzymania chuliganów, którzy zaatakowali policjantów. – Mamy nadzieję, że Marsz Niepodległości wkrótce ruszy, pseudokibice zostali już oddzieleni od uczestników manifestacji – poinformował rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.
– Zależało nam na oddzieleniu grupy chuliganów. Próbowaliśmy zrobić to na Rondzie Waszyngtona. Część przemieściła się w kierunku Stadionu Narodowego. Trwa ich zatrzymywanie. Pierwsze osoby zostały już zatrzymane – powiedział Sokołowski.
Jak dodał, policjanci użyli m.in. armatek wodnych. Według nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do policji była też zgoda na użycie broni gładkolufowej.
Policja przez megafony wzywa do zachowania zgodnego z prawem i uprzedza o możliwosci użycia środków przymusu bezpośredniego. Do spokoju nawoływali też wielokrotnie organizatorzy Marszu.
17.04
Maciej Maciejowski jest w okolicach Stadionu Narodowego:
Policja użyła armatek wobec gapiów w okolicach Stadionu Narodowego. Widziałem, jak kilkoro funkcjonariuszy zdjęło kamizelki policyjne i wtopiło się w tłum.
Widziałem również osoby ubrane tak jak uczestnicy marszu, którzy od strony Parku Skaryszewskiego wtapiali się w tłum. Mają nawet bluzy z emblematami narodowymi, także opaski.
16.58
Jan Pawlicki z czoła marszu w okolicach Stadionu Narodowego:
Prowokatorzy wszczynają