– Kiedyś trzeba skończyć chocholi taniec. Od kilkunastu lat w Polsce, i stykają się z tym wszystkie rządy, przez rząd Millera, pana ministra Religę, przez nasz rząd, stykają się z takim chocholim tańcem na przełomie świąt i nowego roku i takim szantażowaniem pacjenta, czy te przychodnie będą otwarte czy nie. Kiedyś trzeba to przerwać – mówi o negocjacjach z Porozumieniem Zielonogórskim, minister zdrowia Bartosz Arłukowicz
Kolejna runda rozmów resortu zdrowia z przedstawicielami Porozumienia Zielonogórskiego ws. finansowania POZ w 2015 r. zakończyła się fiaskiem. Jak powiedział po spotkaniu szef PZ Jacek Krajewski, od 2 stycznia gabinety będą zamknięte. Dane na chwile obecną wskazują, że jedynie 60 proc. przychodni POZ, w których pracuje 68 proc. lekarzy, ma podpisane kontrakty na 2015 r.
Do sprawy odniósł się dziś w Kontrwywiadzie RMF minister zdrowia Bartosz Arłukowicz i przedstawił swoją wersję prowadzonych negocjacji. – 17 grudnia byliśmy już blisko i mamy protokół zbieżności, rozbieżności, podpisany przez prezesa Krajewskiego, to jest prezes Porozumienia Zielonogórskiego, w którym oczekiwał od resortu wzrostu finansowania do 1 170 000 000 – mówił minister. Jak dodał, Porozumienie Zielonogórskie wczoraj nagle zmieniło negocjatora. – Negocjacje przejął dr Marek Twardowski (...) i powiedział twardo: 2 000 000 000 złotych i tyle. Do tego mamy oczekiwanie takie, żeby przez przynajmniej 20 dni w roku przychodnie mogły być zamknięte, żeby w pierwszą, czy drugą środę każdego miesiąca mogły być krócej czynne – relacjonował Arłukowicz. – Ja nie mogę pozwolić na to, że przychodnie będą zamknięte przez 20 dni w roku, a pacjent będzie się odbijał od drzwi – przekonywał.
– Kiedyś trzeba skończyć chocholi taniec – podkreślił, wskazując, że od kilkunastu lat rządy w Polsce "stykają się z takim chocholim tańcem na przełomie świąt i nowego roku i takim szantażowaniem pacjenta, czy te przychodnie będą otwarte czy nie". – Kiedyś trzeba to przerwać – ocenił.
Arłukowicz zapewnił, że uruchomiony został na tę okoliczność plan B. – Zapłacimy za każdego pacjenta, który nie zostanie przyjęty w przychodni, przed którym lekarze Porozumienia Zielonogórskiego zatrzasną drzwi przychodni – mówił.
– Bartosz Arłukowicz mówi jasno: nie można szantażować pacjentów na przełomie roku, dzieje się tak od kilkunastu lat, koniec. Porozumienie Zielonogórskie oczekuje warunków finansowych, które są nierealizowalne – skwitował.