- Duża cześć Europy, w istocie cała Europa Środkowa jest przeciwna przechodzeniu do porządku dziennego nad agresją i imperializmem Rosji. To będzie miało istotne znaczenie w przyszłości. Nic się nie skończyło. Niemcy od dawna dążą do układu gospodarczo-politycznego z Rosją, Francja niestety także. Ale nie Europa Środkowa - mówił w Polskim Radiu 24 były szef MON Antoni Macierewicz.
Dzięki poparciu m.in. Włoch, Francji i Niemiec, Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy przywróciło Rosji prawa członkowskie w radzie. W odpowiedzi delegacje siedmiu krajów, między innymi z Polski, Litwy i Ukrainy, opuściły obrady wskazując, że przywrócenie praw Rosji jest "wbrew ideałom" Rady Europy, która powinna strzec "praworządności, pokoju i praw człowieka".
Antoni Macierewicz zwrócił uwagę, że za rządów PO stanowisko Polski ws. rosyjskiej agresji było izolowane.
- Dziś mamy do czynienia z blokiem Międzymorza i sojuszem strategicznym z USA. To zupełnie nowa sytuacja - powiedział były szef MON.
Za powrotem Rosji głosowało w Strasburgu 118 posłów, natomiast 62 było przeciwko. Wśród zwolenników wykluczenia Rosji byli delegaci Łotwy, Litwy, Estonii, Ukrainy, Gruzji i Polski.
- Absolutna większość Europy środkowej ma jednoznaczne stanowisko - tłumaczył Antoni Macierewicz.
- Duża cześć Europy, w istocie cała Europa Środkowa jest przeciwna przechodzeniu do porządku dziennego nad agresją i imperializmem Rosji. To będzie miało istotne znaczenie w przyszłości. Nic się nie skończyło. Niemcy od dawna dążą do układu gospodarczo-politycznego z Rosją, Francja niestety także. Ale nie Europa Środkowa - mówił Macierewicz.
Czytaj także:
Trump gotów spotkać się na granicy z Kim Dzong Unem!
Premier Morawiecki: 500plus jest najważniejszym programem w naszej polityce społecznej, gospodarczej