Antoni Macierewicz obnaża przekłamania raportu Millera
Gościem redaktora Aleksandra Wierzejskiego w programie Telewizji Republika "10.04.10 fakty" był marszałek senior, przewodniczący podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz. – Podczas symulacji upadku samolotu i uderzenia w ziemie według wzoru, danych Millera i danych pani Anodiny, ta gródź, która zamyka ogon samolotu, powinna uderzyć, zgnieść górną część samolotu do środka. Na wrakowisku natomiast widać było, że ta część samolotu jest nienaruszona, cała - powiedział w programie.
– Przez ostatnie kilka programów prezentujemy państwa osiągnięcia już na podstawie analiz i symulacji - zaczął Aleksander Wierzejski.
– Rzeczywiście bardzo ważnym elementem tej pracy była rekonstrukcja rozrzutu szczątków ciał naszych bohaterów, tych którzy tam polegli. Zespół pana Jacka Jabczyńskiego, który nad tym niesłychanie intensywnie pracował, ustalił większość miejsc w samolocie, zidentyfikował kto siedział na którym miejscu w samolocie, na którym siedzeniu. 63 osoby zostały zidentyfikowane i wiemy, gdzie one siedziały - wyjaśnił Antoni Macieriewicz.
– To ma kluczowe znaczenie dla zestawienia, porównania rozbicia się samolotu w rzeczywistości i rozbicia się w samolocie zrobionej przez Narodowy Instytut Badań Lotniczych w Wichita i porównanie tego ze stanem rzeczywistym, ze stanem faktycznym - dodał.
– Instytut Wichita przeprowadził symulacje wypadku, zakładając, że wydarzył się on tak, jak chociażby opisał nam to raport Millera. Ten raport i wyniki tej symulacji nie zgadzają się z tym, co faktycznie miało miejsce - zauważył Aleksander Wierzejski
– Istotą tego zlecenia dla Instytutu w Wichita było zlecenie takiej symulacji, którą będzie można zestawić ze stanem faktycznym i ten stan faktyczny to są przede wszystkim rozbicie szczątków samolotu, ale także rozkład, rozrzut ciał tych, którzy tam polegli i ich szczątków. W związku z tym przypisanie osób do miejsc w samolocie miało tutaj olbrzymie znaczenie, aby można to było zidentyfikować i później to porównanie o którym mówimy zrobić. Te prace prowadził zespół pod kierownictwem pana Jacka Jabczyńskiego. Zidentyfikował 63 osoby i ich miejsce w samolocie i następnie dokonywaliśmy tych porównań - mówił.
– Podczas symulacji upadku samolotu i uderzenia w ziemie według wzoru, danych Millera i danych pani Anodiny, ta gródź, która zamyka ogon samolotu, powinna uderzyć, zgnieść górną część samolotu do środka. Na wrakowisku natomiast widać było, że ta część samolotu jest nienaruszona, cała - powiedział w programie - zaznaczył marszałek senior.