– W służbie zdrowia są możliwe pozytywne zmiany i jest wola takich zmian w środowisku medycznym – przekonywał w Świeciu (Kujawsko-Pomorskie) kandydat na prezydenta Andrzej Duda.
Kandydat na prezydenta zaznaczył, że takie wnioski wynikają ze zorganizowanej ostatnio przez PiS debaty, w której wzięli udział profesorowie, przedstawiciele związków i stowarzyszeń lekarzy, pielęgniarek i innych zawodów medycznych, a także eksperci organizacji ochrony zdrowia.
– Wiem, że współdziałając jesteśmy w stanie przygotować takie rozwiązania, które będą prowadziły do poprawy jakości świadczenia w Polsce nie tyle usług zdrowotnych, co po prostu służby zdrowia. Służba zdrowia nie powinna być przeliczana na pieniądze, lekarz nie powinien zajmować się sprawdzeniem słupków, czy jest w stanie przyjąć jeszcze jednego pacjenta. Nie powinien być być księgowym, ekspertem od obliczeń finansowych, a leczyć pacjentów zgodnie z przysięgą Hipokratesa – mówił Duda.
Duda dodał, że "pacjent nie może być słupkiem, pozycją bilansową w rozliczeniach, tylko powinien być traktowany tak jak zasługuje na to człowiek dotknięty chorobą".
Kandydat podkreślił, że w Polsce źle funkcjonująca służba zdrowia jest ogromną bolączką i dotyka słabszych, którzy zostali pokrzywdzeni przez los.
– Jeżeli kogoś nie stać na prywatną służbę zdrowia, to niestety bardzo często miesiącami, a w niektórych przypadkach latami, czeka na wizytę u lekarza specjalisty, czeka na zabieg operacyjny (...). PO rządzi w Polsce osiem lat i obiecywano cuda. Nie zmniejszyły się kolejki praktycznie, żadne takie pozytywne zmiany nie nastąpiły. Niestety, wręcz przeciwnie - był realizowany w Polsce plan kiedyś sygnalizowany przez panią Sawicką na słynnych taśmach - a więc z jednej strony komercjalizowanie, a następnie w wielu przypadkach także prywatyzowanie służby zdrowia, szpitali – mówił europoseł.
Duda podkreślił, że w wielu szpitalach skomercjalizowanych czy sprywatyzowanych zamykane są oddziały, które są świadczą usługi niżej opłacane przez NFZ, nierentowne.
– Oszczędności przede wszystkim odbijają się na personelu medycznym, głównie na pielęgniarkach. Odbijają się na jakości i pracy nie dlatego, że pielęgniarki źle pracują, a tylko dlatego, że pracują ponad siły, a także dlatego, że jest ich za mało. Niskie wynagrodzenia powodują, że kobiety, młode dziewczyny, które uzyskują wykształcenie pielęgniarskie wyjeżdżają za granicę - dlatego, że tam są o wiele lepsze warunki, można zarobić pieniądze – wskazał.
Duda zadeklarował, że gdy zostanie wybrany na prezydenta, to powoła Narodową Radę Rozwoju, która będzie gronem specjalistów, pracujących nad strategią rozwoju kraju w wielu dziedzinach życia gospodarczego i społecznego, w tym służby zdrowia.
– Wierzę, że uda się najpierw poprawić sytuację, wypracować strategiczne plany przywrócenia Polski na drogę rozwoju (...). Wierzę, że będzie przychylność ze strony rządu Rzeczpospolitej wybranego w przyszłych wyborach parlamentarnych, które będą już jesienią. Wierzę, że do władzy dojdą ludzie uczciwi, dla których polityka oznacza nic innego, tylko rozumną, rozsądną troskę o dobro wspólne i mają przekonanie, że Polskę trzeba przywrócić na drogę rozwoju – zapowiedział.
Zadeklarował też, że jako prezydent będzie wspierał każdy rząd, budujący nowe miejsca pracy, poprawiający Polakom warunki życia i wynagrodzenie, niezależnie z jakiego będzie obozu politycznego.
Kandydat na prezydenta spotkał się z mieszkańcami Świecia na placu w pobliżu szpitala. W programie wizyty w regionie kujawsko-pomorskim tego dnia znalazły się również spotkania w Grudziądzu, Chełmnie, Sępólnie Krajeńskim, Tucholi i Bydgoszczy.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko
Ujawniamy! To im Sutryk zafundował studia. ZOBACZ!
Nitras wzywa imienia Jezus na wieść o zatrzymaniu Sutryka
Mocny komentarz Obajtka ws. wyników Orlenu: to niszczenie naszego narodowego koncernu