Gościem Katarzyny Gójskiej w programie „W punkt” był Adam Andruszkiewicz, sekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji. Głównym tematem rozmowy była sprawa bonów wakacyjnych.
– Marszałek Grodzki staje się pacynką Trzaskowskiego i Tuska. Nie udowadnia, że jest trzecia osoba w państwie. Komu zrobi na złość, torpedując plany bonów dla obywateli? Nie zrobi na złość Andrzejowi Dudzie, tylko zrobi to kilu milionom osób. Ludzie nie skorzystają z możliwości wykorzystania bonów przez opozycje z Panem Grodzkim – powiedział.
– Niestety buduje się spójną całość. PO mówiła o tym, że programy społeczne są katastrofą i trzeba je zlikwidować. To się składa w taką całość, że ciężko uwierzyć w deklaracje Rafała Trzaskowskiego. Po realizuje tylko obce interesy. Wątek w sprawie wsparcia branży turystycznej jest bardzo ważny. Naszym interesem jest to, aby Polacy wypoczywali w Polsce. Przez zablokowanie bonów dojdzie do tego, że będzie mniej takich chętnych – oznajmił.
– Opozycja musi pokazać, że są niezależne. PSL i Lewica mogą być tylko marionetką PO. Jeżeli interes ludzi nie będzie dla nich istotny, odpowiedź jest prosta. Senatorzy opozycji wielokrotnie mówią o tym, że projekty są za słabo dopracowane i oni muszą je poprawiać w Senacie. Mało kiedy tyle czasu siedzą w urzędzie. To jest wytrych merytoryczny. PSL i Lewica powinny pokazać, że są niezależne od PO – powiedział.
– Jeżeli nie byłoby problemu z miejscami w żłobkach to nie miałbym wielu pytań od rodziców. Niech Rafał Trzaskowski zajmuje się realizacją swoich zadań i wypłaty pieniędzy dla przedsiębiorstw – podsumował.