Gośćmi red. Michaliny Szymborskiej w programie "Republika po południu" byli Ewa Andruszkiewicz z Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów im. Jolanty Brzeskiej oraz dziennikarz Piotr Gozdowski z "Wolnego Miasta Warszawy". – Świadek myślał również, że na komisji również takie bezprawie będzie obecne. Dziś wyszedł z przesłuchania komisji uszczuplony o 40 tys. złotych. Następnym razem się zastanowi nad swoim zachowaniem – mówił Gozdowski.
Komisja weryfikacyjna przesłuchała Kamila Kobylarza, który współpracował w sprawach reprywatyzacyjnych z nazywanym przed media handlarzem roszczeń Markiem Mossakowskim. Na przesłuchanie zostało wezwanych również dwóch innych współpracowników Mossakowskiego - Hubert Massalski i Barbara Zdrenka.
– Jeśli złapią cię za rękę, mówisz: "to nie moja ręka". To środowisko nie dojrzało do tego aby przyznać, że stało się coś strasznego. Wszyscy umywają ręce, każdy podtrzymuje, że wszelkie działania były zgodne z prawem. Żyją w przekonaniu, że nic im nie grozi, że wciąż są ofiarami gry politycznej – rozpoczęła Andruszkiewicz.
– To pokazuje samowolę na jaką dostawali przyzwolenie. Świadek myślał również, że na komisji również takie bezprawie będzie obecne. Dziś wyszedł z przesłuchania komisji uszczuplony o 40 tys. złotych. Następnym razem się zastanowi nad swoim zachowaniem – mówił o przesłuchaniu Kamila Kobylarza Gozdowski.
Morderstwo Jolanty Brzeskiej
– Pytania o BMW były nawiązaniem do morderstwa. Oni wszyscy jeździli takimi samochodami. Później gdzieś auta zaginęły. To może być przypadek, jednak policja nigdy nie podjęła się śledztwa w tej sprawie. To by wskazywało na jakieś związki – wskazała Andruszkiewicz.
Wypowiedzi Kropiwnickiego
– Podtrzymywał, że przewodniczący Jaki znęcał się nad świadkiem. Tymczasem ten kpił i ignorował wszelkie pytania (przyp .red. Kobylarz). W naszym odczuciu, pan Kropiwnicki trzyma z mafią i zależy mu na dalszym dobrobycie mafii reprywatyzacyjnej – podsumowała mocnym akcentem Ewa Andruszkiewicz.