Gościem poranka w Telewizji Republika był redaktor „Gazety Polskiej” Jacek Liziniewicz, który skomentował protesty AGROunii na ulicach Warszawy. - Mam wrażenie że AgroUnia jest takim odpowiednikiem KOD-u – mówił Liziniewicz.
Gość Telewizji Republika stwierdził, że przedstawiciele AGROunii nie przypadkowo wybrali na protest warszawski Plac Zawiszy – wskazując na małą odległość od biura PiS oraz to, że miejsce jest ważną arterią i blokowanie jej, mocno uprzykrza życie Warszawiakom, „Kołodziejczak dobrze wymyślił” - stwierdził Liziniewicz.
- Ciekawa koncepcja, by najpierw przebić się medialnie a potem przedstawiać postulaty – mówił.
- Kołodziejczak odbywa teraz tournee po mediach, pewnie nadaje już na rząd i Ardanowskiego. Min. Ardanowski który nie rozwiązał problemów polskiej wsi w 10 miesięcy. Mam wrażenie, że AgroUnia jest takim odpowiednikiem KOD. Osoby nie znające wsi pomyślą, że chłopi przymierają tam głodem, że tak się pogorszyło, że wszystkim tam jest źle. Te protesty nie mają masowego charakteru. Nie twierdzę że wszystko jest idealnie na wsi ale naprawa wymaga lat – stwierdził gość Republiki.
Jacek Liziniewicz wskazał, ze PiS robi bardzo wiele by naprawić sytuację na wsi.
- Jest Porozumienie Rolnicze, sto kilkadzieisąt organizacji próbuje coś zrobić. Pan Kołodziejczak 30-letni geniusz, który wszstkie problemy wsi zawarał w 7 punktach z których jeden to to, by nie importować węgla z Rosji, choć ostatnio mówił, że chce z Rosją otwartego rynku. Mówi że w ramach retorsji za nie kupowanie węgla, Rosja pozwoli nam na eksport warzyw – mówił z wyraźną ironią Liziniewicz.
W dalszej części, gość skomentował działania władzy Warszawy w związku z kartą LGBT+
- Ja mam nadzieję, że takie akcje jak Rabieja, trochę otworzą oczy ludziom. Atmosfera szantażu emocjonalnego jest i wiadomo było, że będzie. To chwytanie się brzytwy. Gdyby Rabiej i Trzaskowski czytał to, co podpisuje, to by pewnie zdołał to wykreślić i tych standardów WHO nie wpisywał – mówił Liziniewicz.