Zaledwie 1,19 zł za godzinę - tyle za pilnowanie obiektu przy ul. Partyzanckiej w Opolu płaci swoim pracownikom firma ochroniarska, wynajęta przez ratusz do zabezpieczania mienia miejskiego. Ochroniarze zatrudnieni w niej pracują w urągających godności ludzkiej warunkach za głodową stawkę - informuje serwis nto.pl.
Jedna z pracownic firmy ochroniarskiej w Opolu otrzymała wynagrodzenie w wysokości 500 zł za 420 godzin pracy.
"To złamanie prawa"
– To złamanie prawa, bo od 1 stycznia 2017 roku minimalna stawka godzinowa to 13 zł - przypomina Katarzyna Duda z Ośrodka Myśli Społecznej im. F. Lassalle’a, która postanowiła nagłośnić całą sprawę.
– Uważamy za niedopuszczalne, aby takie głodowe stawki obowiązywały w jakiejkolwiek firmie. Będziemy apelować do prezydenta Opola, aby zerwał umowę z tą firmą - dodała Katarzyna Duda.
Brak dostępu do bieżącej wody
Dziennikarze portalu ustalili też, że ochroniarze nie mają nawet dostępu do bieżącej wody. "Na obiekcie” łapią deszczówkę do czego się da, żeby mieć w czym się umyć i na czym zagotować herbatę.
Tomasz Krzemienowski, zastępca okręgowego inspektora pracy w Opolu powiedział w rozmowie z portalem, że w tej sprawie trwa postępowanie. PIP skierowała również pismo do prezydenta Opola.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.