Rok rządów Donalda Tuska. Sopoccy handlarze krytycznie o premierze
Rok po przejęciu władzy przez Donalda Tuska krytyka jego rządów dochodzi nawet z miejsc, w których jego żona, Małgorzata Tusk, robi codzienne zakupy. Reporterzy portalu O2 odwiedzili sopocki bazarek, by zapytać tamtejszych handlarzy o opinie na temat pierwszego roku rządów premiera – ich krajana.
Bazarek, na który wybrali się dziennikarze, znajduje się niedaleko domu premiera. Już na pierwszy rzut oka widać, że przedsiębiorcom prowadzącym tu działalność nie jest łatwo – ostatnie miesiące przyniosły im jeszcze większe trudności. Dowodem na to są liczne puste stoiska, które jeszcze niedawno tętniły życiem handlowym.
Rok rządów Tuska. PiS punktuje koalicję: Nieudacznicy niszą nasz kraj! [WIDEO]
Opinie na temat działań rządu, mimo że wyrażane przez ludzi regularnie spotykających Małgorzatę Tusk, nie należą do pochlebnych.
– Ciężko się żyje, wszyscy to mówią
– przyznaje jedna z handlarek, sprzedająca wyroby mięsne.
– Jeszcze rok temu klienci mogli sobie pozwolić na więcej. Teraz sami mówią, że większość zakupów robią w marketach czy Żabkach, a na rynek przychodzą symbolicznie, by kupić tylko kilka produktów. Utrzymujemy się głównie dzięki stałym klientom
– tłumaczy.
Drożyzna i mniejsze zakupy
Inna sprzedawczyni zwraca uwagę, że jej głównymi klientami są seniorzy, którzy kiedyś kupowali więcej, a dziś liczą każdy grosz. Większość z nich nie stać na to, co mogli sobie kupić przed rokiem. Jest to efekt nie tylko mniejszych „czternastek”, ale przede wszystkim znacznie wyższych kosztów życia.
– Często proszą o dosłownie cztery czy pięć plasterków wędliny, bo na więcej ich nie stać
– zauważa ekspedientka w rozmowie z reporterem.
– Są bardzo oszczędni, nic nie biorą na zapas
– dodaje.
Nie inaczej na stoiskach z asortymentem zróżnicowanym. Okazuje się, że rok rządów „koalicji 13 grudnia” dokonał niemal spustoszenia w odniesieniu do tego typu obiektów, jak bazarek nieopodal domu premiera. Gorzej handluje i żyje się także tym ze stoiska z „mydłem i powidłem”. Mniej jest klientów, a koszty są znacznie wyższe.
Szczerze, to w tej chwili spadek utargu jest ogromny. Ja mam dwa punkty, widzę to w obu. Nie wiem, dlaczego, nie umiem tego określić - ale niech pan popatrzy, no nie ma klientów
– podkreśla właściciel stoiska, który zapowiada, że będzie musiał zamknąć swoją działalność.
Gorzkie oceny rządu Tuska
Co sprzedawcy oraz kupujący z rodzinnego Sopotu sądzą o swoim krajanie, premierze Donaldzie Tusku? Tu również opinie są głównie gorzkie, a formułujący je - chociaż nie chcą się wdawać w dyskusje polityczne – raczej nie mają wątpliwości, że to nie był dobry rok dla ludzi.
Sytuacji ludzi Tusk nie poprawił
– mówi jedna z handlujących kobiet.
Za dużo uwagi poświęcają sobie, a za mało gospodarce
- mówi jeszcze inna z pań, która na bazarku handluje artykułami spożywczymi. Co do zasady, niemal wszyscy rozmówcy reporterów podkreślają, że rząd nie zajmuje się gospodarką i ludźmi, ale głównie sobą.
Przestałam oglądać wiadomości, w ogóle nie włączam telewizora, nie mam ochoty się denerwować i tego oglądać. Moim zdaniem poprzednia ekipa była lepsza. Bardziej dbała o ludzi
- wyjaśniła jedna z rozmówczyń.
Źródło: Republika, o2.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.