Obajtek oskarża obecny zarząd ORLEN-u o działania na szkodę spółki - złożył zawiadomienie do prokuratury
Były prezes Orlenu, Daniel Obajtek, złożył zawiadomienie do Prokuratury Krajowej, oskarżając obecne kierownictwo spółki o popełnienie przestępstwa w postaci zaniechań inwestycyjnych oraz działania na szkodę koncernu. W trakcie konferencji prasowej Obajtek wskazał na brak istotnych inwestycji, błędne decyzje finansowe oraz utratę szans na rozwój. Na Nadzwyczajnym Walnym Zgromadzeniu Orlen omawiane są roszczenia o naprawienie szkód wyrządzonych przez byłych członków zarządu spółki.
Na konferencji prasowej b. członków zarządu i rady nadzorczej Orlenu Obajtek mówił, że w doniesieniu jest mowa o "wielu zaniechaniach, związanych z prowadzeniem koncernu". Zaniechania sią karalne - zaznaczył. "Zaniechania mogą powodować to, że firma się nie rozwija i chyba to widzimy. (...) Nie widziałem żadnych inwestycji, które by Orlen ogłosił albo kontynuował" - mówił. Jako przykład działania na szkodę koncernu podał wypłacenie na mocy ustawy 15 mld zł na sfinansowanie rekompensat za zamrożenie cen gazu dla odbiorców. Jak przyznał, takie rozwiązanie znalazło się w ustawie, ale jego zdaniem, nie było zgodne z prawem, a Orlen powinien walczyć z tym zapisem
W różnych międzynarodowych instytucjach, ponieważ podatki mają być narzucane proporcjonalnie". Inne działające na polskim rynku koncerny "nie zapłaciły takiego podatku jak zapłacił Orlen
- stwierdził.
W poniedziałek Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie (NWZ) Orlenu zajmuje się m.in. projektem uchwały w sprawie roszczeń o naprawienie szkód, które mógł wyrządzić były zarząd spółki, gdy prezesem był tam Obajtek. W uzasadnieniu projektu uchwały, który odnosi się do byłego zarządu Orlenu, w okresie prezesury Daniela Obajtka, spółka zaznaczyła, że obecnie toczą się śledztwa „w sprawie działań i zaniechań byłych członków zarządu”, które miały miejsce w latach 2018-2024 i mogły wyrządzić tam szkodę, w tym wielkich rozmiarów. Zwrócono przy tym uwagę, że na prowadzone w spółce liczne audyty i kontrole, których wyniki „wskazują na istotne nieprawidłowości w wykonywaniu obowiązków” w okresie sprawowania funkcji przez członków byłego zarządu.
W tym kontekście wymieniono 13 osób. Oprócz Daniela Obajtka, który był prezesem Orlenu od lutego 2018 r. do lutego 2024 r., są to również: Armen Artwich, Adam Burak, Patrycja Klarecka, Zbigniew Leszczyński oraz Krzysztof Nowicki, Robert Perkowski, Wiesław Protasewicz, Michał Róg i Piotr Sabat, jak również Jan Szewczak, Iwona Waksmundzka-Olejniczak i Józef Węgrecki.
Na konferencji przed NWZ Obajtek pytał też, co z dalszą współpracą z Saudi Aramco, dlaczego obecny zarząd odszedł od współpracy ze strategicznym partnerem i "zaorał szansę na wejście w globalny łańcuch petrochemiczny". Pytał również o brak jakichkolwiek akwizycji w tym roku, podczas gdy - według niego - była szansa na kupno sieci stacji paliw JET w Niemczech i Austrii.
Uchwały walnego zgromadzenia spółki określił jak "represje i prześladowania", i jak stwierdził, poprzednia ekipa z Orlenu spodziewa się „aresztów wydobywczych”.
Według b. wiceprezesa Michała Roga, treść uchwał walnego nie jest merytoryczna, za to jest mało precyzyjna, skąd można wysnuć hipotezę, że mają charakter polityczny. "Obecny zarząd deprecjonuje naszą pracę i rekordowe wyniki, które bardzo ciężko będzie powtórzyć albo choć się do nich zbliżyć" - oświadczył Róg. "Każdą decyzję biznesową można podważyć. I dziś te decyzje są podważane" - stwierdził Róg, dodając, że większość dzisiejszego kierownictwa Orlenu to prawnicy, "którzy nie mają pojęcia o biznesie".
Inny b. wiceprezes Janusz Szewczak stwierdził z kolei, że uchwały walnego to "zemsta za osiągnięcie gigantycznego sukcesu". "Lawina pomówień ruszyła, gdy zaczęliśmy mówić o przejęciu rafinerii w Schwedt" - oświadczył Szewczak. "Jesteśmy świadkami zarzynania kury znoszącej złote jaja" - dodał.
Źródło: PAP, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Polecamy Nasze Programy
Wiadomości
Najnowsze
Szczerba składa życzneia. Ludzie przypominają politykowi KO wspieranie migrantów i pytają: „Takich jak w Niemczech?”