Nie komisja, a cyrk. Błaszczak: składamy wniosek o jej rozwiązanie
Mariusz Błaszczak, szef klubu PiS poinformował o wniosku jego klubu w sprawie rozwiązania sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. "Już dość polscy podatnicy wydali na ten kabaret", wskazał.
Cyrk - komisja Sroki
Wczorajsze wydarzenia wokół komisji ds. Pegasusa (w myśl orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, powołanej nieprawidłowo) z pewnością przejdą do historii pod hasłem "igrzyska polityczne".
Nie bez powodu. Magdalenie Sroce, szefowej komisji, tak bardzo zależało na tym, by przesłuchać ciężko chorego Zbigniewa Ziobro, że sąd postanowił wydać nakaz doprowadzenia go, przy użyciu służb.
Od godzin porannych, wczoraj policja pilnowała domu polityka w Jeruzalu jak i warszawskiego mieszkania Ziobry. Ani w jednym, ani w drugim budynku, b. ministra sprawiedliwości jednak nie było.
Po godz. 9:30 pojawił się on w siedzibie Republiki. Chwilę później policja, która w myśl polityków koalicji 13 grudnia "wiedziała, co robi", znalazła się pod stacją.
Około 10:25 Zbigniew Ziobro dobrowolnie zszedł do policji i... tłumu dziennikarzy. Został zatrzymany, a policja przewiozła go na przesłuchanie. W tym momencie rozegrał się prawdziwy cyrk, gdyż w Sejmie okazało się, że Ziobro miał nie być... wpuszczony do budynku Sejmu. Ba, komisja pod przywództwem Sroki szybko "zawinęła" się z miejsca. I postanowiła ukarać byłego ministra.
PiS mówi: dość
"Składamy wniosek o rozwiązanie pseudokomisji, na czele której stoi poseł Magdalena Sroka. Dlatego pseudokomisja, bo wyrok Trybunału Konstytucyjnego z września 2024 roku jasno stanowi, że ta komisja jest nielegalna. A kolejnym argumentem jest to, co zdarzyło się w piątek. Nikt poważnie nie bierze tych ludzi, który zasiadają w pseudokomisji"
- zapowiedział Błaszczak dziennikarzom podczas konferencji prasowej przed budynkiem Sejmu.
Jak ocenił polityk "wczoraj państwo polskie zaangażowało setki policjantów do tego, aby tropić ministra Zbigniewa Ziobrę".
"Ziobro oczywiście nie mógł się stawić przed tą komisją, bo jest ona nielegalna, ale nie stawiał żadnych problemów policji. Został dowieziony na posiedzenie pseudokomisji. Okazało się, że pseudokomisja zbiegła, wtedy, gdy Ziobro był już w budynku"
- kontynuował.
W ocenie b. ministra obrony narodowej, celem działań komisji Sroki nie było więc przesłuchanie Ziobry, tylko "tworzenie kabaretu".
"Polski podatnik nie może wydawać pieniędzy na kabaret, to jest bezpodstawne wydawanie pieniędzy z budżetu państwa. To jest kompromitacja tych ludzi, którzy sami w sobie są memami, ale to jest też kompromitacja państwa polskiego"
- mówił Błaszczak.
Źródło: Republika, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X