Kaczyński mocno o Tusku, Hołowni i Orlenie
Jarosław Kaczyński, prezes PiS podczas dzisiejszej konferencji odniósł się do najważniejszych spraw, jakie miały miejsce w ostatnich dniach. I jak zawsze z rozbrajającą argumentację zbił z tropu "tęgie umysły" obecnej władzy.
Serwer w głowie Tuska
W prawyborach w KO zmierzy się prezydent Warszawy, wiceszef PO Rafał Trzaskowski oraz minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Jarosław Kaczyński, zapytany w czwartek na konferencji prasowej, jak ocenia prawybory w KO i "przepychanki między Trzaskowskim a Sikorskim" odparł, że jego odpowiedź będzie na poły żartobliwa. "To ma być internetowo, tak? Więc pytanie, gdzie będzie serwer. Ja sądzę, że w głowie Donalda Tuska" - stwierdził.
Pytany, kiedy będzie ogłoszony kandydat PiS na prezydenta, poprosił o cierpliwość.
"Platforma Obywatelska mówi o 7 grudnia. My chcemy być wcześniej, ale proszę nas tak nie poganiać"
- powiedział. Dopytywany o badania wewnętrzne partii, które by wskazywały na potencjalnego kandydata, zapewnił, że są one przez cały czas prowadzone. "Przed 10 laty był moment iluminacji, a teraz są badania" - dodał.
O niezależności Hołowni
Kaczyński zapytany na czwartkowej konferencji prasowej o tę decyzję Szymona Hołowni, który zadeklarował start w wyborach prezydenckich powiedział, że Hołownia ma prawo kandydować, a PiS spodziewało się takiego obrotu sprawy. "My tego nie oceniamy, tylko po prostu przyjmujemy do wiadomości" - oświadczył.
Dopytywany o deklarowaną niezależność Hołowni prezes PiS odparł, że "o ile mu wiadomo" Hołownia jest "szefem pewnej partii politycznej", która "może nie jest jakaś bardzo wielka", ale jest na scenie politycznej i jest w koalicji rządowej. Uznał też, że ugrupowania Hołowni "ma nazwę co prawda taką dosyć szczególną", ale - dodał - "każdy ma prawo się nazwać tak jak chce".
"Mówienie, że ktoś taki jest bezpartyjny, no to ja mogę (...) na przykład powiedzieć, że jestem wysoki. Czy w tej chwili tutaj piorun strzelił? No nie strzelił. Hołowni też nie strzelił"
- powiedział Kaczyński.
Tusk przeciwnik USA
Kaczyński pytany był podczas konferencji prasowej o wypowiedź premiera Donalda Tuska z ubiegłorocznego spotkania z mieszkańcami Bytomia, gdy Tusk powiedział, że amerykańskie służby nie wykluczają, że Donald Trump został zwerbowany przez służby rosyjskie 30 lat temu.
Prezes PiS podkreślił, że obecny prezydent elekt USA Donald Trump to "polityk, który pamięta". "A jeśli się kogoś oskarża o to, że jest agentem głównego wroga Stanów Zjednoczonych (...), to jest to oskarżenie najdalej idące" - mówił Kaczyński.
Jak dodał, nie pomaga fakt, że formułujący takie stwierdzenia politycy to ci, którzy - jego zdaniem - wpisują się w "antyamerykańską koncepcję Europy". "Koncepcję Europy, w której Stanów Zjednoczonych nie będzie, koncepcję Europy, która będzie musiała być w wielkiej mierze skonstruowana tak, że (...) super poważnym graczem w Europie będzie Rosja" - mówił Kaczyński.
"To jest chyba oczywiste, że Stany Zjednoczone takich polityków muszą traktować jako przeciwników, a wszelkiego rodzaju inne posunięcia mogą mieć charakter wyłącznie doraźny, taktyczny"
- powiedział.
Orlen jest specjalnie niszczony
W środowym komunikacie giełdowym przekazano, że zysk netto Grupy Orlen za trzy kwartały tego roku wyniósł ponad 3,01 mld zł i był niższy o ponad 17,03 mld zł w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku. Przychody ze sprzedaży Grupy Orlen za trzeci kwartał tego roku wyniosły 67 mld 936 mln zł i były niższe o 11 mld 521 mln zł rok do roku. Według członków zarządu spółki czas nadzwyczajnych zysków firm energetycznych i paliwowych spowodowanych m.in. wojną minął; jak ocenili, sytuacja się normalizuje.
Kaczyński pytany na czwartkowej konferencji prasowej ocenił, że "mamy tutaj nie tylko do czynienia z czymś, co jest po prostu niszczeniem tego wielkiego przedsięwzięcia, ale też próbą zastraszania także na przyszłość tych, którzy by chcieli to wielkie przedsięwzięcie kontynuować". "A chodziło o stworzenie bardzo dużego, z czasem może nawet wielkiego środkowoeuropejskiego koncernu, i Orlen kierowany przez pana Obajtka był na dobrej drodze" - przekonywał.
"Dzisiaj próbuje się tych ludzi ukarać, także konfiskatami majątku, bo do tego mają prowadzić - nie wiem, czy to już zostało podjęte - ale zapowiedziane już decyzje zgromadzenia wspólników" - mówił szef PiS. Jego zdaniem chodzi o to, "żeby już nikt się nie ośmielił podjąć przedsięwzięcia, które z punktu widzenia naszych sąsiadów z Zachodu i ze Wschodu, a może i innych, jest nie do przyjęcia". "Po prostu Polska ma być małym, słabym krajem, a nie krajem, który ma potężny koncern" - stwierdził szef PiS.
Źródło: PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.