W rozmowie z agencją Reutera, Andrzej Domański, czyli czołowy minister (finansów) Donalda Tuska, miał stwierdzić, iż wydatki obronne Polski nie zostaną wyłączone z unijnej procedury nadmiernego deficytu. Opozycja wytyka koalicji 13 grudnia kolejne zaprzepaszczone sprawy, które jeszcze za rządu Zjednoczonej Prawicy, były dogadane. "Wystarczyło tego nie zepsuć", kwituje Pawel Jabłoński - poseł PiS.
"Nie jest to łatwe"
Portale branżowe np. money.pl zwróciły uwagę na dość istotną (ale i niepokojącą) wypowiedź ministra Domańskiego dla Reutersa. Padła ona podczas dorocznego spotkania Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego w Waszyngtonie.
Jest już potwierdzone, iż wydatki obronne Polski nie zostaną wyłączone z unijnej procedury nadmiernego deficytu po tym, jak Warszawa prowadziła rozmowy z Brukselą od czasu otwarcia procedury w lipcu
- stwierdził Domański, którego cytuje wyborcza.biz. Ba, czołowy minister od Tuska rzucił ponadto, iż Polska przyjęłaby z zadowoleniem unijne wsparcie dla polskich wydatków na obronność, ale polityk wie, że „nie jest to łatwy proces”.
Czyżby... nowy dług?
Portal wyborcza.biz. wskazuje w tym kontekście na to, że Domański zapowiada specjalne obligacje obronne. W skrócie - nowy dług.
Tym samym, rząd Tuska wystawił się po raz kolejny na falę krytyki w mediach społecznościowych.
Końcówka rządu Mateusza Morawieckiego. Po bardzo długich negocjacjach osiągamy cel: wydatki na obronność mają być wyłączone z procedury nadmiernego deficytu. Dokument przyjęty na Radzie UE 8 grudnia 2023. Wystarczyło tego nie zepsuć. Ale przyszedł Tusk – i w tej sprawie też dał się ograć… Skąd się bierze #DziuraTuska? M. in. z jego niekompetencji w tej sprawie
- brzmi treść wpisu wiceszefa MSZ Pawła Jabłońskiego.
Źródło: Republika, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.