Wybory już w maju. Kaczyński z mocną diagnozą: prawo już nie obowiązuje! [SONDA]
Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, przemawiał dziś w Wysokiem Mazowieckiem, wskazując kierunki, którymi powinien podążać nasz kraj. Porównał kandydatów w nadchodzących wyborach, przestrzegł przed zagrożeniami dla państwa i przypomniał o wartościach, które powinny wyznaczać przyszłość Polski. Zwrócił też uwagę na kluczowe zagrożenie - "prawo w Polsce przestało obowiązywać".
"Nie tylko przekonani"
Prezes PiS rozpoczął swoje wystąpienie od jasnego wezwania do działania:
Zwyciężymy, ale jednak jeszcze trochę drogi do tego jest. I warto przekonywać nie tylko przekonanych, ale także tych, którzy jeszcze ciągle się wahają. A takich w Polsce jest jeszcze bardzo wielu
– podkreślił Jarosław Kaczyński, wskazując, że kampania wymaga mobilizacji i odwagi w rozmowie z wyborcami.
Jak zaznaczył, Wysokie Mazowieckie to dobre miejsce, by mówić o przyszłości Polski. Miejsce, które symbolizuje stabilność i tradycyjne wartości – a więc te, które są bliskie formacji, jaką reprezentuje.
Nawrocki vs. Trzaskowski
W swoim wystąpieniu prezes PiS wyraźnie zarysował różnicę między dwoma głównymi kandydatami:
Mamy dwóch głównych kandydatów: dr Karola Nawrockiego i prezydenta Warszawy – Rafała Trzaskowskiego. Żeby rzecz sprowadzała się do tego, że on jest "bążurem", nie byłoby źle. Ale jest gorzej!
- zaczął.
Podkreślił, że Nawrocki to kandydat obywatelski, bezpartyjny, a zarazem wspierany przez PiS, co daje mu unikalną legitymację społeczną i polityczną: – Nigdy nie był członkiem żadnej partii – jest kandydatem obywatelskim, ale i kandydatem naszym, bo my go popieramy. Chcę to mocno podkreślić.
Z drugiej strony postawił Rafała Trzaskowskiego – przedstawiciela starej, skompromitowanej elity PO:
– Człowiek, który może być utożsamiany z tym wszystkim, co Platforma Obywatelska w swoich dziejach – a trwa to już dość długo
Bezpieczeństwo, rozwój, przyszłość
W swoim przemówieniu Kaczyński zwrócił uwagę na pięć kluczowych obszarów, które powinny stanowić o wyborze przyszłych liderów.
Na pierwszym miejscu wymienił "bezpieczeństwo narodowe" – zarówno zewnętrzne, jak i wewnętrzne: – Mamy za swoją granicą wojnę. Są i tacy specjaliści, którzy przewidują, że ta wojna może się za jakiś czas rozszerzyć – istnieje takie niebezpieczeństwo.
Drugim wyzwaniem jest "poziom życia obywateli" – zarówno w ujęciu ekonomicznym, jak i infrastrukturalnym.
– To jest sprawa tego wszystkiego, co tworzy jakość naszego życia – milionów polskich obywateli
- wskazał szef polskiej opozycji.
Trzeci obszar to "rozwój kraju", który – jak zaznaczył – został wyhamowany po przejęciu władzy przez koalicję Tuska:
– Już się cofnęliśmy. Mieliśmy już 80 proc. przeciętnej unijnej na głowę. Teraz mamy 79. Niby jest to tylko jeden procent, ale po raz pierwszy od długiego czasu, zaczęliśmy się cofać...
Czwarty temat to "przyszłość pokoleń":
– Po pierwsze – czy one w ogóle będą? Dzisiaj rodzi się ledwie około 200 tys. dzieci rocznie, a minimum potrzeba nam drugie tyle.
Kaczyński wskazał też na rolę wychowania i edukacji w duchu wartości – jako gwarancji trwałości narodowej tożsamości.
"Demokracja walcząca"
Na koniec lider Zjednoczonej Prawicy odniósł się do sytuacji ustrojowej w Polsce:
– To jest ta demokracja walcząca. Ja ciągle mam nadzieję, że to jest tylko incydent, który minie... Że będzie to przykry incydent w dziejach Polski i naszej demokracji. Pewności jednak nie ma...
Przestrzegł przed niebezpiecznymi planami obecnej władzy:
– Wiemy, że są już plany daleko idące, które prowadzą nawet do likwidacji polskiego państwa.
"Prawo przestało obowiązywać"
Prezes PiS odniósł się również do kwestii praworządności – tego o czym przez lata unijne elity grzmiali pod adresem Polski - pod rządami Zjednoczonej Prawicy - często działając na polityczne zamówienie Donalda Tuska i jego zaplecza. Albo odwrotnie...
Tymczasem – jak wskazał Kaczyński – to właśnie dziś mamy do czynienia z realnym demontażem państwa prawa.
– Jeśli mamy sytuację, że rząd, a w zasadzie jeden człowiek – Tusk – może sobie wybierać, który wyrok sądu jest ważny, a który nie – prawo przestało obowiązywać
– powiedział wprost lider PiS.
Podkreślił, że nie chodzi tu o incydenty, ale o systemowe zjawisko:
– Mamy w Polsce teraz stan nieobowiązywania prawa. To nie oznacza, że w każdym procesie to prawo nie będzie stosowane. Ale jako zasada – prawo już dziś nie obowiązuje. Jest ono do dyspozycji władzy wykonawczej, rządu, jednego człowieka.
Zwrócił też uwagę na konsekwencje dla obywateli:
– Na to żaden, mający poczucie godności człowiek, nie może się zgodzić... Człowiek godny nie zgadza się na życie w społeczeństwie, w państwie, gdzie nie ma na nic wpływu. Gdzie funkcjonuje w sferze fikcji.