Wystąpienie sejmowe prezydenta Andrzeja Dudy musiało mocno dotknąć koalicję 13 grudnia. Świadczą o tym coraz bardziej kuriozalne ataki na głowę państwa i patriotyczną opozycję. Nie zabrakło wśród nich i głosu postkomunistów. Wicemarszałek sejmu Czarzasty, zapowiedział dziś w Onecie "postawienie pana Dudy przed Trybunałem Stanu". Lider lewicowej przystawki Tuska wyraził także zrozumienie dla tych wyborców koalicji, którzy uważają, że "rozliczenia PiS nie są robione tak szybko, jakby chcieli".
"Myśli pan, że mnie cholera nie bierze, że to tak wolno idzie? Oczywiście, że bierze! Ale wtedy mówię: "bierz się do roboty, bo od ciebie też to zależy", stwierdził samokrytycznie Czarzasty.
Długoletni działacz komunistycznej PZPR miał jednak dla betonu z silnych razem i dobrą informację. "Chcę powiedzieć wszystkim osobom, które nas oglądają i słuchają. Przyjdzie czas, przyjdzie czas. Czy ktoś pójdzie do więzienia w styczniu, czy w marcu, to nie ma dużej różnicy", powiedział z satysfakcją Czarzasty, który do PZPR wstąpił w 1983 roku.
"Jak się zdarzy możliwość większości w parlamencie takim, że żeby można było pana Dudę postawić przed Trybunałem Stanu, trzeba to zrobić po to, żeby nikt, żaden, żadna pani prezydentka, żaden pan prezydent nigdy już do tego nie wracał. Idzie sprawiedliwość. Powoli, ale nadchodzi. Wcześniej czy później nadejdzie w stosunku do tych przewałów wszystkich, które porobili", rozmarzył się wicemarszałek sejmu.
Źródło: ONET, Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Nisztor: ws. Collegium Humanum chodzi o masowy proceder kupowania dyplomów - to sprawa ponadpolityczna