”Jesteśmy w depresji” - pod takim hasłem demonstrują we wtorek w Paryżu pracownicy sektora kultury, domagając się otwarcia teatrów, muzeów, sal koncertowych i kin, zamkniętych przez rząd z powodu epidemii koronawirusa.
- Prywatnym teatrom, salom koncertowym, kinom i artystom grozi śmierć, nasze koleżanki i koledzy są w depresji - oświadczył jeden z demonstrantów w rozmowie ze stacją BFM TV.
We wtorek wiece ludzi kultury planowane są w około 15 miastach Francji, m.in. Nicei, Breście, Strasburgu i Bordeaux. Demonstranci w Paryżu trzymają transparenty o treściach: „Sztuka jest bronią masowego budowania”, „Koniec wyjątków dla kultury”, „Depresja kultury” czy „Przedstawienie na żywo nie umarło”.
- To katastrofa, minęło sześć miesięcy, kiedy już nie pracuję - powiedział agencji AFP Martin, 27-letni pracownik zatrudniony na czas określony.
- Teatry są ostrożne jeśli chodzi o zatrudnianie, ponieważ decyzje polityczne ciągle się zmieniają. To, co się dzieje, to zabijanie sektora - dodał.
Aktor Christophe Aleveque wezwał do „przejrzystości” w polityce epidemicznej:
- Chcemy, aby powiedziano nam, kiedy będziemy mogli ponownie otworzyć sektor, ponieważ nie można otworzyć teatru pstryknięciem palca.
- Grałem przed całkowicie zamaskowaną publicznością. Wszyscy ludzie noszą maski. Co więcej możemy zrobić? – powiedział aktor.
Sylvie, emerytowana projektantka kostiumów, jest „zbulwersowana pogardą naszych władców w odniesieniu do kultury, która jest stale spychana”.
Kolejny wiec zaplanowano we wtorek wieczorem przed Theatre de l'Atelier na Montmartre z inicjatywy aktorów Jacquesa Webera, Audrey Bonnet i François Morela.
- Nie jesteśmy buntownikami. Nie jesteśmy rewolucjonistami. Nie jesteśmy agitatorami. Nie jesteśmy szaleni, nie jesteśmy nieświadomi – napisano w komunikacie prasowym teatru, w którym potępiono „głęboką pogardę dla sektora kultury i sztuki”.
- Kultura nie jest wyjątkiem zdrowotnym – powiedział we wtorek rano premier Jean Castex w stacji Europe 1. Castex bronił stanowiska rządu.
- Alternatywy nie było, inaczej bym nie podjął tych decyzji (…) Nie wyszliśmy z drugiej fali. Zaplanowaliśmy, w zależności od rozwoju epidemii, stopniowy powrót do otwierania tych placówek. We Francji, jak wszędzie w Europie, nie ma dużej poprawy sytuacji, więc odroczyliśmy otwarcia - wyjaśnił.
Premier zapewnił, że nie ma „pogardy” dla sektora kultury i przypomniał o 35 mld euro wsparcia z ministerstwa kultury dla sektora.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.