Już od 25 października w kinach w całej Polsce można zobaczyć pierwszą animowaną adaptację Sienkiewiczowskiej powieści wszech czasów „Quo vadis”. Film powstał w międzynarodowej koprodukcji. W polskiej wersji językowej usłyszymy znanych i lubianych aktorów: Małgorzatę Kożuchowską jako Eunice, Michała Milowicza w roli Petroniusza, Michała Koterskiego jako Nerona i Jarosława Boberka, który w filmie użyczył głosu Chilonowi.
Reklama
Animowane Quo vadis to zupełnie nowatorskie w formie spojrzenie na dzieło klasyki literatury. „Widzimy tutaj potencjał, aby młode pokolenie zainteresować powieścią, na której wielu z nas się wychowało. To niesamowite, że udało się stworzyć produkcję, która jest skierowania dla całych rodzin. Wyjście do kina na „Quo vadis” to szansa na międzypokoleniowe spotkanie” – podkreślają twórcy filmu (cytujemy za portalem kai.pl).
Wielkim atutem produkcji jest muzyka. Ścieżkę dźwiękową skomponował Fabien Curtis, francuski kompozytor. W filmie usłyszymy również piosenki polskich i zagranicznych twórców, takich jak: Tomasz Szczepanik z zespołu Pectus, raperzy Afu-Ra i Sobota, Neil Mukherjee, Dariusz Malejonek, Marcin i Lidia Pospieszalscy, a także znany z YouTube’a duet The Dziemians.
Twórcy podkreślają, że film jest wierny dziełu i duchowi sienkiewiczowskiej powieści, odpowiada zatem tradycyjnym oczekiwaniom miłośników „Quo vadis”. Jednocześnie dzięki formule animacji znanej z gier komputerowych, kierowany jest także do młodego odbiorcy, który nadal na liście lektur szkolnych ma do przeczytania tę powieść. Marcin Pospieszalski wspomina o swojej lekturze tej książki, podkreślając jej aktualność: „Quo Vadis” czytałem jako nastolatek… Wydawało mi się to odległą przeszłością, mityczną, niemal bajkową… Męczeństwo chrześcijan opisane przez Sienkiewicza (choć w komunizmie mieliśmy wtedy wokół siebie prowokacje, morderstwa księży i prześladowania Kościoła) nie wydawało się w takiej skali możliwe, realne… Współczesny świat zaprzeczył tej tezie. Według raportu zaprezentowanego przez «Kirche im not» w 2010 roku 170 tys. chrześcijan ginie rocznie za wiarę. Inaczej mówiąc, co trzy minuty gdzieś na świecie jest zabijany nasz brat czy siostra tylko za to, że są wyznawcami Chrystusa… Codziennie dochodzą do nas te wieści… Po raz pierwszy też cały świat mógł zobaczyć «na żywo» śmierć chrześcijan, gdy na libijskiej plaży 21 koptyjskich chrześcijan zostało zamordowanych w okrutny sposób za wiarę. I choć mogli ocalić swoje życie, zapierając się wiary, odważnie przyznali się do Chrystusa… Dziś, gdy piszę te słowa bezpieczny w swoim domu, czuję, że ten poziom heroizmu jest nieosiągalny, możliwy tylko dzięki łasce i gigantycznej, zbudowanej przez modlitwy wierze oraz świadectwie milionów tych, którzy poszli za Chrystusem do końca” – podkreśla Marcin Pospieszalski (cytat także za kai.pl).
Źródło: kai.pl, rafaelfilm.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.