Przejdź do treści

Książka oparta na retrospekcji polskiego pilota RAFu. Wskrzeszenie wspomnień 101-letniego weterana o wojnie

Źródło: Wydawnictwo Fronda

Książka autorstwa Pawła Reisinga “Spitfire stanął na ogonie” to wspomnienia 101-letniego weterana, Johna Benetta-Książczyka - pilota Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, a po zakończeniu wojny czynnego oficera Królewskich Sił Powietrznych RAF.

Książka autorstwa Pawła Reisinga “Spitfire stanął na ogonie” to wspomnienia 101-letniego weterana, Johna Benetta-Książczyka - pilota Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, a po zakończeniu wojny czynnego oficera Królewskich Sił Powietrznych RAF.
Opowieść przedstawia dzieciństwo bohatera, szkołę lotniczą, wydarzenia z wojny 1939 roku, ucieczkę przez granicę i „ścieżkę szczurów” prowadzącą do jednostek tworzonych przez Sikorskiego na Zachodzie. Polski pilot poślubił Angielkę, co pozwoliło mu pozostać na Wyspach Brytyjskich. Był to wyjątek, ponieważ tysiące polskich żołnierzy opuścili Anglię. Lewicowy rząd Bevina nie chciał widzieć Polaków nawet w koloniach Korony. John Benett-Książczyk otrzymał propozycję kontynuowanie kariery wojskowej w służbie brytyjskiego króla. Polacy nie byli mile widziani w Albionie, nazwisko „Książczyk” było trudne do wymówienia dla tubylców, dlatego Jan Książczyk zmienił nazwisko i zamienił się w Johna Benetta, mile brzmiącego w angielskich uszach. Książka opowiadająca o weteranie oddaje hołd jego odwadze i konsekwencji.

 

Usunięto obraz.

Fragment książki

“Postanawiam uratować spitfire’a, ale nigdzie nie mogę dostrzec dogodnego miejsca na lądowanie. Zniżam maszynę bez podwozia, lecz im jestem bliżej ziemi, tym dokładniej widzę, że nie dam rady i uderzę w któryś z leżących na polu wielkich kamieni. Tuż przed zetknięciem z ziemią, w ostatniej chwili podciągam z całej siły drążek i gwałtownie podrywam samolot do góry. Spitfire prawie stanął na ogonie i wytracił prędkość, więc błyskawicznie kopię orczyk, zwalając go na prawe skrzydło. Tracę przytomność…

Nie wiem, jak długo byłem nieprzytomny. Gdy zacząłem odzyskiwać świadomość, pamiętałem przede wszystkim o tym, że muszę wydostać się z wraku. Zgodnie z instrukcją powinienem najpierw odpiąć pasy. Było to łatwe, bo po przekręceniu i naciśnięciu znajdującej się na brzuchu klamry one same się odpinały. Następnie wyciągnąłem przewód od radia. To też było proste. Pozostało odłączyć tlen. Przewód miał połączenie bagnetowe, więc musiałem wcisnąć i przekręcić rurkę. Ale nie mogłem dać rady, nie miałem siły i wtedy ponownie straciłem przytomność. Znów nie wiem, na jak długo.

Aż w pewnej chwili zaczęły do mnie docierać jakieś głosy po angielsku:

− Here he is! Here he is!…

Leżałem we wraku, nikogo nie widziałem, lecz zrozumiałem, że mnie znaleziono. Byłem półprzytomny. Nie mogłem sobie dokładnie przypomnieć, co ze mną się stało. Spitfire rozsypał się na kawałki. Kadłub leżał na boku, silnik odpadł na jedną, a lewe skrzydło na drugą stronę. Pod wpływem uderzenia o ziemię kopuła kabiny oderwała się, raniąc mnie w czubek głowy. Jacyś ludzie, cywile, wyciągali mnie z wraku. Gdy spadałem, wydawało mi się, że ląduję na uprawnym polu, tymczasem zobaczyłem pod sobą nieużytek porośnięty wysokimi prawie do kolan wrzosami i jakimiś krzewami. Zawieziono mnie do przychodni, czy raczej małego szpitalika. Tam zostałem trochę połatany i cały obandażowany. Odzyskałem pamięć, lecz wciąż byłem bardzo osłabiony.

Nie wiem, czy po 1, 2, a może 3 dniach trafiłem do dużego szpitala, którego część przeznaczono dla rannych lotników. Byłem w mieście Falkirk. Okazało się, że mam połamane 3 żebra, dziurę w czaszce, pęknięte kolano i rozciętą prawą nogę, w którą wbiła się manetka od gazu. Założono mi gips na nogę. Leżałem w dużej sali, w której stało około 20 łóżek. Dowiedziałem się, że mój wypadek miał miejsce w środkowej Szkocji, nieopodal miasta Stirling.

W szpitalu byłem jedynym Polakiem. Ranni lotnicy to głównie Anglicy. Jeden pochodził z Nowej Zelandii. Ten sympatyczny chłopak był równie niewysokiego wzrostu jak ja.

Wysłałem list do Margaret. Napisałem, że miałem wypadek, leżę w szpitalu i dlatego nie mogę przyjechać na umówione spotkanie. Po kilku dniach niespodziewanie mnie odwiedziła. Byłem ogromnie zaskoczony, gdy ktoś dotknął mojego ramienia, odwróciłem głowę, patrzę, a przy łóżku stoi ona! Margaret jechała całą noc pociągiem, bo z jej domu w Leicester do szpitala w Falkirk odległość wynosiła prawie 500 kilometrów. Ucieszyła się, gdy mnie zobaczyła, bo chyba myślała, że będę wyglądał gorzej. Przywiozła mi dużą paczkę z różnymi smakołykami, a wśród nich własnoręcznie upieczone ciasto. Samodzielnie stawiałem kroki jeszcze z wielkim trudem, gdyż byłem słaby, obolały i miałem nogę w gipsie. Lecz mogłem już usiąść w fotelu na kółkach, więc Margaret zabrała mnie na duży szpitalny taras. Był ciepły, słoneczny dzień. Opowiedziałem jej dokładnie o pechowym locie i pochwaliłem tutejszą opiekę szpitalną. Wieczorem pojechała do Glasgow, gdzie przenocowała w hotelu. Rano powróciła. Po kilku godzinach pożegnaliśmy się, a ona wyjechała do domu. (…)”

Kilka słów o autorze

Paweł Reising jest dziennikarzem, nauczycielem oraz oligofrenopedagogiem. Ukończył  UW i UJK. Autor kilkuset artykułów prasowych oraz książek „Opowieści generała Bończy” i „Huragan z oddziału Wichra”.

Historia Jana Książczyka

Płk pilot John Benett-Książczyk (właśc. Jan Książczyk) urodziłsię 31.08.1919 r. w Krzepczowie. W 1937 r. ukończył Szkolę Szybowcową w Bezmiechowej, a rok później Szkołę Pilotów w Świdniku. W 1940 r. przedostał się do Francji, a po jej klęsce udał się na Wyspy Brytyjskie. Do ojczyzny wrócił dopiero w 2000 r. W 2017 r. otrzymał Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski, w 2018 - Medal Niepodległości, w 2019 - tytuł Honorowego Obywatela Piotrkowa Tryb, w 2020 awansował na stopień podpułkownika rezerwy w stanie spoczynku.

Wydawnictwo Fronda

Wiadomości

Von der Leyen z wizytą w Polsce. Solidarność i rolnicy zapowiedzieli protest

Tusk zaatakował Orbana i Romanowskiego. Takiej riposty się nie spodziewał

Co jeszcze zrobi Tusk by się przypodobać katolikom?

Trzaskowski sportowcem? Internauci drwią z najnowszego pomysłu PR-owców

Mała Armia Janosika nadal na tweetach świata! Któż jak Polska?

Klich, kierownik ambasady w USA, chyba zapomniał, jakie mamy święta

Kraków tylko dla bogatych? Za sam wjazd do miasta zapłacimy 500 złotych!

Znaleźli miejsce pochówku Wikingów dzięki badaniom DNA

Trzęsienie ziemi miało siłę 23 tysięcy bomb zrzuconych na Hiroszimę

Atak hakerski na Japan Airlines. Opóźnione loty

Żona Assada "miała go zostawić". Ma 50 proc. szans na przeżycie

Tę historię opowiedzą muzycznie. Takie rocznice trzeba czcić

Przerwane połączenie podmorskie. Tam wtedy płynęły ich statki

Potępił "skandaliczny atak" Rosji na Ukrainę. Jest zapowiedź!

Nowy Jork. Taksówka wjechała w ludzi. Co najmniej 6 rannych

Najnowsze

Von der Leyen z wizytą w Polsce. Solidarność i rolnicy zapowiedzieli protest

Mała Armia Janosika nadal na tweetach świata! Któż jak Polska?

Klich, kierownik ambasady w USA, chyba zapomniał, jakie mamy święta

Kraków tylko dla bogatych? Za sam wjazd do miasta zapłacimy 500 złotych!

Znaleźli miejsce pochówku Wikingów dzięki badaniom DNA

Tusk zaatakował Orbana i Romanowskiego. Takiej riposty się nie spodziewał

Co jeszcze zrobi Tusk by się przypodobać katolikom?

Trzaskowski sportowcem? Internauci drwią z najnowszego pomysłu PR-owców