Książki podróżnicze to jeden z ulubionych gatunków czytelników. Dlatego przed zbliżającymi się Świętami Bożego Narodzenia warto pomyśleć o nowej, niezwykłej książce Stefana Czernieckiego.
Jeżeli lubicie Państwo program „Za siódmą górą”, z pewnością spodoba się wam książka tego młodego podróżnika.
Wielu autorów lubi puszyć się i opowiadać więcej o sobie, niż o poznanych miejscach i ludziach. Stefan Czerniecki nie próbuje udawać przed czytelnikami kogoś innego, niż w rzeczywistości jest. Jego narracja jest prostolinijna a emocje mają wymiar autentyzmu. „Czekając na Duida” czyta się naprawdę jednym tchem, przeżywając podróż razem z jej uczestnikami.
Książka opowiada o wyprawie na zakazane tereny Wenezueli. Tam, gdzie od czasu objęcia władzy przez Hugo Chaveza, nie wpuszcza się żadnych cudzoziemców, bez względu na to czy są naukowcami, podróżnikami czy dziennikarzami. Pod płaszczykiem obrony dziewiczej ziemi Indian, na niedostępnej ziemi odbywają się ciemne interesy ochraniane przez wszechwładną armię. Czernieckiemu udało się tam dostać i bezpiecznie, choć nie bez przeszkód, powrócić. Dzięki temu możemy poznać nie tylko dżunglę i życie dzikich plemion, ale także ciekawy obraz społeczeństwa i polityki współczesnej Wenezueli.
Pierwszą samodzielnie przeczytaną przez mnie książką był jeden z tomów przygód Tomka Wilmowskiego. Potem było wiele innych lektur, ale zawsze lubiłem podróżnicze opowieści, czy ich autorem był Antoni Halik czy Wojciech Cejrowski. Jednak wybrać się na kartach książki na egzotyczną i ryzykowną wyprawę ze Stefanem Czernieckim, to zupełnie nowe przeżycie. I tego przewodnika polecam!
Wydawnictwo „Bernardinum”, 2014 r.