Wiele firm odbudowuje się po trudnych czasach, jakie przyniosła pandemia Covid-19. Wyjątek stanowi branża HoReCa, która w tym momencie zmaga się z wieloma trudnościami. Wielu przedsiębiorców zmuszonych było zawiesić lub zakończyć swoją działalność. Ci, którym udało się przetrwać, musiało podnieść ceny oraz zmodyfikować dotychczasowy sposób prowadzenia swojej działalności.
Piotr Palutkiewicz z Warsaw Enterprise Institute zaznacza, że branża HoReCa, czyli wszelkiego rodzaju gastronomia, hotele i restauracje, podczas pandemii koronawirusa zostały dość mocno dotknięte z powodu lockdownu. Jednak dzięki tarczom antykryzysowym wprowadzonym przez Rząd oraz solidarności konsumentów udało im się przetrwać. Teraz, gdy pomoc w postaci tarcz przestała obowiązywać, a wiele konsumentów oszczędza w związku z wysoką inflacją i kosztami życia, sektor ten przechodzi trudny okres. Przedsiębiorcy muszą także zmagać się z wyższymi kosztami utrzymania pracowników czy wysokimi cenami energii.
Łukasz Matusiak właściciel Horeca Institut wskazuje, że branża HoReCa powoli się odbudowuje. „Wychodzimy już z pierwszego kwartału roku, który zawsze dla branży gastronomicznej jest najsłabszym kwartałem obrotowym. Natomiast wchodzimy w sytuację związaną z otwieraniem się ogródków, długich weekendów i wchodzimy pomału w kwestię wakacyjną. Myślę, że ten kwartał będzie takim bardzo dobrze otwierającym cały rok i pokaże te nowe trendy, które będą wchodzić, które będą kształtować ten rynek” – dodał.
Palutkiewicz zauważa, że wielu przedsiębiorców zamyka lub zawiesza swoje działalności, z kolei Ci, co chcą przetrwać trudniejszy czas, ograniczają zatrudnienia oraz podnoszą ceny w swoich lokalach, co tworzy tzw. błędne koło, gdyż mniej klientów korzysta z ich usług. „Ponura perspektywa będzie taka, że zostaną z nami bardzo dobre restauracje, bo te sobie radzą całkiem nieźle, czyli te restauracje luksusowe, a obok uzupełnieniem rynku będą niestety fastfoodowe punkty gastronomiczne”. Podkreśla także, że w najgorszej sytuacji są małe rodzinne restauracje, które do tej pory nadawały największy koloryt całemu sektorowi. Jak dodaje, gastronomia to nie tylko biznes, branża ta spełnia również wiele innych funkcji m.in. kulturalną, społeczną czy turystyczną.
Zdaniem Piotra Palutkiewicza jest wiele aspektów, w których Państwo mogłoby pomóc branży gastronomicznej. Sektor ten zmaga się z wysokimi czynszami, z ograniczeniami podatkowymi związanymi z wysoką akcyzą na sprzedaż alkoholi. Problemem są również wysokie koszty utrzymania pracowników związane z rosnącym wynagrodzeniem minimalnym.
Mariusz Dziwulski analityk rynku rolno-spożywczego w PKO Banku Polskim wskazuje, że Polska jest bardzo ważnym producentem żywności w skali całej Unii Europejskiej. Jako kraj jesteśmy liderem w produkcji drobiu, jabłek, zbóż, wieprzowiny i mleka. Polskie rolnictwo stoi przed wieloma wyzwaniami, dąży do produkcji bardziej zrównoważonej, gdyż w obecnych czasach coraz więcej konsumentów zwraca uwagę na jakość i pochodzenie spożywanych produktów.
„Obserwujemy pewnego rodzaju rozpoczęcie współpracy rolnictwa i gastronomii. Jeżeli chodzi o wspólne tworzenie projektów czy też produktów. To, co do tej pory miało miejsce, to zapoczątkował segment Fine Dining w gastronomii, czyli gastronomii premium, gdzie to szefowie kuchni poszukiwali innowacyjnych smaków albo też ciekawostek kuchni regionalnej” – powiedział Łukasz Matusiak. Zaznaczył także, że Polska potrzebuje kompleksowych rozwiązań dotyczących współpracy między sektorem gastronomicznym oraz rolnictwem. „Takim czynnikiem, który poprawi współpracę rolników z restauracjami, jest systemowe podejście do kooperacji, zarówno jeżeli chodzi o proces pozyskiwania produktów, ale też pewnego rodzaju wsparcie zarówno merytoryczne, finansowe, ale też pewnego rodzaju gwarancje zarówno realizacji odbioru, jak i płatności za te produkty” - dodał.