Sprawa dotyczy sierpniowego wybuchu w poznańskiej kamienicy przy ul. Kraszewskiego. Przedsiębiorcy, którzy ucierpieli z powodu utrudnień - budynek trzeba rozebrać przez to ulica jest zamknięta - twierdzą, że miejski magistrat obiecywał pomoc, a słowa nie dotrzymał.
We wrześniu Jędrzej Solarski, zastępca prezydenta, ogłosił plany wsparcia dla przedsiębiorców. Mimo że urzędnicy twierdzili, iż nie dysponują środkami na pokrycie postojowego, zapowiadali, że będą dążyć do uzyskania niższych opłat za media.
Prowadzimy rozmowy, aby w okresie, kiedy firmy nie mogą działać, rachunki były albo rozłożone na raty, albo nawet częściowo umorzone
– mówił Solarski.
Jednak po upływie ponad miesiąca przedsiębiorcy zaczęli otrzymywać swoje rachunki i wtedy sprawa się wydała. Okazało się, że poszkodowani nie otrzymali żadnych ulg, a sam podatek miał być naliczony szacunkowo, gdyż nie można się obecnie dostać do liczników, żeby je spisać.
Rzecznik Aquanetu, Przemysław Ciupka, wyjaśnia: "Dopiero w przypadku zaległości możemy rozważyć rozłożenie płatności na raty lub jej odroczenie. Zgodnie z przepisami nie możemy zrobić nic więcej." Rzeczniczka Enei również odnosi się do sytuacji w podobnym tonie.
Jakub Tepper, właściciel restauracji zamkniętej z powodu wyburzania kamienicy, także odniósł się do sprawy.
Gdy kamery są skierowane na władze, pojawiają się wielkie obietnice, ale potem o nas zapominają
– podkreśla Tepper.
Reprezentanci Aquanetu i Enei zaznaczają, że każda prośba o pomoc przedsiębiorców będzie rozpatrywana indywidualnie.
Źródło: Radio Poznań
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.