"Polska jest jednym z najbardziej elektrosceptycznych krajów w Unii Europejskiej, a udział elektryków w sprzedaży nowych aut rzadko przekracza 3 proc." - zauważa Stanisław Dojs z Hyundai Motor Poland.
Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) oraz Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności (PSNM) informują, że od stycznia do lipca 2024 roku liczba samochodów elektrycznych w Polsce wzrosła o 14 102 sztuki, co stanowi sześcioprocentowy przyrost w porównaniu do tego samego okresu w ubiegłym roku.
Jak zauważa Stanisław Dojs z Hyundai Motor Poland, Polska jest jednym z najbardziej elektrosceptycznych krajów w Unii Europejskiej, a udział elektryków w sprzedaży nowych aut rzadko przekracza 3 proc. Potencjał wzrostu istnieje, ale kluczowe jest zwiększenie dostępności tych pojazdów oraz stabilizacja warunków zakupu.
Na koniec lipca 2024 roku w Polsce działały 7563 ogólnodostępne punkty ładowania samochodów elektrycznych. Mimo postępu w rozwoju infrastruktury, wciąż występują obszary z ograniczonym dostępem do stacji ładowania.
Branża motoryzacyjna wskazuje na zmienne dopłaty jako jedną z największych barier w sprzedaży elektryków. Osoby planujące zakup często czekają na wyjaśnienie dostępnych wsparć finansowych. Producenci zauważają również brak tańszych, małych modeli elektrycznych, co ogranicza ich dostępność na rynku.
Zgodnie z zapowiedziami Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Ministerstwa Klimatu i Środowiska, od stycznia 2025 roku ma zostać wznowiony nabór w programie "Mój elektryk". Eksperci zaznaczają, że stabilne ceny energii oraz korzystne otoczenie zakupowe są kluczowe dla dalszego rozwoju rynku elektryków w Polsce.
Niechęć do kupna samochodu elektrycznego może wynikać z wielu powodów. Najczęściej podnoszone to: wysoka cena, znaczne wydłużenie czasu podczas dalszej podróży czy obawa przed samozapłonem auta, którego nie można ugasić.
Źródło: bankier.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.